Po pierwszej turze wyborów miejskich w Paryżu zaczęły sprawdzać się przewidywania instytutów badania opinii publicznej. Według wstępnych szacunkowych rezultatów największe szanse na zdobycie paryskiego Ratusza ma 51-letni Bertrand Delanoe, którego nazwisko jeszcze prawie rok temu było nieznane. Otrzymał on 34 procent głosów. Ten socjalista zapewnia, że będzie walczył z nadużyciami finansowymi i kumoterstwem, które zarzucane są dotychczasowemu prawicowemu merowi francuskiej stolicy Jean'owi Tiberi. Delanoe chce także walczyć o większą tolerancję wobec homoseksualistów. Sam ujawnił w czasie kampanii wyborczej, że jest gejem i nie zamierza się tego wstydzić. Wszystko wskazuje na to, że homoseksualizm przestaje być czymś wstydliwym w życiu publicznym, a ujawnienie skłonności homoseksualnej może być nawet atutem w czasie wyborczej rywalizacji. Szacuje się, że ponad 10 procent paryskich wyborców stanowią geje i lesbijki. Jak wynika z sondaży większość z nich chce głosować w obu turach na 51-letniego socjalistę Bertranda Delanoe. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Marka Gładysza: