Tekst ustawy emerytalnej ogłoszono w ekspresowym tempie w sobotę rano w Monitorze Urzędowym, zaraz po jej zatwierdzeniu przez Radę Konstytucyjną w piątek. Tuż po ogłoszeniu decyzji tłumy przemaszerowały przez Paryż z płonącymi koszami na śmieci, a w mieście Rennes na północnym zachodzie kraju podpalono wejście do komisariatu policji. Do starć demonstrujących z policją doszło w tym mieście także w sobotę. Na ulicach wybuchały petardy, płonął samochód, a służby polewały manifestujących z armatek wodnych. Jak donosi agencja AFP, "skrajnie lewicowi sformowali czarny blok i atakowali symbole kapitalizmu". Francja: Ustawa podwyższająca wiek emerytalny w dzienniku ustaw. "Przejaw arogancji" Decyzja Rady Konstytucyjnej wywołała także ostrą krytykę związków zawodowych oraz polityków lewicy. Ogłoszenie ustawy jest "haniebne" - stwierdziła sekretarz generalna CGT Sophie Binet. - Od samego początku robotnicy są pogardzani, ale odnajdą godność na ulicy - zareagował na decyzję prezydenta Macrona o błyskawicznym ogłoszeniu ustawy szef związku CFDT Laurent Berger. - Wygląda to na prowokację - dodał Frederic Souillot ze związku FO. "Absurdalny przejaw arogancji" - napisał na Twitterze lider lewicowej partii Francja Niepokorna Jean-Luc Melenchon. Główne protesty związkowców zaplanowano na 1 maja Choć do zamieszek dochodziło już w piątek wieczorem i w sobotę, to związkowcy zapowiedzieli główne protesty przeciwko reformie emerytalnej na 1 maja i odrzucili zaproszenie Pałacu Elizejskiego na poniedziałek na rozmowy na temat reformy. Kolejarze natomiast zapowiedzieli na czwartek "dzień gniewu", tj. akcje protestacyjne i blokady. "Nocne ogłoszenie ustawy wcale nie zmienia naszej walki. Nie ruszymy dalej, dopóki ta ustawa nie zostanie zniesiona" - napisały w komunikacie prasowym CGT-Cheminots, Unsa-Ferroviaire, SUD-Rail i CFDT-Cheminots.