Petycja w tej sprawie została opublikowana na pierwszej stronie lewicowego dziennika "Liberation", dzień po ujawnieniu kolejnej afery, która była powodem rezygnacji wiceprzewodniczącego niższej izby francuskiego parlamentu, deputowanego Zielonych Denisa Baupina. Jak pisze Reuters, Francuzi od dawna pobłażliwie odnosili się do romansów swych przywódców, a media w dużej mierze unikały tematu życia prywatnego polityków. Chociaż skandal z udziałem Strauss-Kahna z 2011 roku wywołał debatę na temat wykorzystywania seksualnego na wysokich szczeblach władzy, w petycji w "Liberation" napisano, że wciąż zbyt wiele kobiet zachowuje milczenie z obawy przed zaprzepaszczeniem swej kariery politycznej lub zaszkodzeniu swej partii. Petycję podpisało 500 polityków i działaczy, przede wszystkim kobiety. Potępiono w niej zmowę milczenia w sprawie niepożądanych zalotów, od molestowania po otwarte napaści. Czas "położyć kres bezkarności" "Koniec z omertą" - brzmi motto grupy, która stoi za wtorkowym apelem. "Nadszedł czas, by głośno o tym mówić, by położyć kres tej bezkarności. Nadszedł czas, by to mężczyźni zmienili swoje zachowanie, a nie kobiety przystosowywały się do niego" - czytamy. Petycja pojawiła się kilka godzin przed ogłoszeniem przez prokuraturę, że rozpoczyna śledztwo przeciwko Baupinowi w związku z oskarżeniami o molestowanie i napastowanie seksualne, które wysunęły w poniedziałek cztery deputowane jego partii. Baupin podał się do dymisji, ale zaprzecza zarzutom. Adwokat polityka w komunikacie oznajmił, że złożył on rezygnację, aby zapewnić sobie możliwość obrony. Baupin zapowiedział, że pozwie kobiety o zniesławienie. Jego żona, minister ds. mieszkalnictwa Emmanuelle Cosse, z którą Baupin ożenił się w ubiegłym roku, powiedziała we wtorek w wywiadzie radiowym, że do tego tygodnia nic nie wiedziała o całej sprawie i podkreśliła, że musi ona zostać wyjaśniona na drodze sądowej.