Na razie wyrok dotyczy tylko jednej skargi - jednego z liderów Partii Zielonych Alaina Lipietza. W czasie wojny jego rodzina została wywieziona do obozów koncentracyjnych pociągami francuskich kolei. W zeszłym roku sąd administracyjny Tuluzy nakazał wypłacić Lipietzowi 62 tys. euro odszkodowania. Sąd uznał, że kolej działała "na konto państwa" i nie protestowała nigdy przeciwko realizowaniu tych transportów, wystawiała za nie rachunki i nawet domagała się ich pokrycia jeszcze po wyzwoleniu. Był to pierwszy taki wyrok we Francji. Ale kolej złożyła apelację i teraz sędziowie uznali - nie przesądzając o winie ówczesnej dyrekcji kolei - że trybunały administracyjne nie są w tej sprawie kompetentne i sprawą zajmą się sądy wyższej instancji. Francuskie koleje podpisały w czasie wojny lukratywny kontrakt z hitlerowcami. Dzięki niemu zarabiały na wywożeniu Żydów i działaczy ruchu oporu do obozów koncentracyjnych. W owej umowie opłaty za miejsca w wagonach towarowych, którymi przewożeni byli ludzie, określone zostały jako "bilety trzeciej klasy".