Rezultat ten oznacza, że to właśnie Hollande będzie kandydatem swojego ugrupowania w przyszłorocznych wyborach prezydenta Francji i rywalem obecnego centroprawicowego szefa państwa Nicolasa Sarkozy'ego. Po obliczeniu około trzech czwartych głosów oddanych w drugiej turze, na Hollande'a głosowało ok. 56 proc. uczestników prawyborów, a Aubry poparło ok. 44 proc. Według wciąż niepełnych danych, w niedzielnych powszechnych prawyborach, otwartych dla wszystkich Francuzów-sympatyków lewicy, wzięło udział ponad 2,7 mln osób, czyli nieco więcej niż w pierwszej turze. Nie czekając na ogłoszenie ostatecznych wyników, szefowa PS Martine Aubry pogratulowała w niedzielę wieczorem zwycięstwa Hollande'owi. Podkreśliła, że od dzisiaj zwycięzca prawyborów jest wspólnym kandydatem wszystkich socjalistów. - Poświęcę całą moją energię i siłę, aby za 7 miesięcy został on (Hollande) prezydentem Republiki - dodała Aubry. Zapowiedziała, że mimo porażki nadal będzie stała na czele PS. Aubry i Hollande pojawili się następnie razem w paryskiej siedzibie socjalistów, podnosząc razem ręce w geście solidarności przy okrzykach radości sympatyków partii. Triumfator prawyborów podkreślił, że teraz "wszyscy socjaliści będą zjednoczeni w wielkiej walce", czyli wiosennych wyborach prezydenckich. Dodał, że jako prezydent chce "ofiarować młodzieży Francji życie lepsze od naszego". - To marzenie francuskie, które pragnę na nowo zrealizować. (...) Muszę stanąć na wysokości (oczekiwań) Francuzów, którzy nie mogą już znieść polityki Nicolasa Sarkozy'ego - oświadczył. Były przywódca partii, w latach 1997-2008, 57-letni Francois Hollande, w swojej kampanii powtarzał, że będzie "normalnym" prezydentem. Podkreśla w ten sposób, że będzie sprawował urząd w sposób bardziej spokojny i wyważony niż uważany za hiperaktywnego i porywczego Sarkozy. Socjalista zarzucał także obecnemu szefowi państwa "nadmierną koncentrację władzy w Pałacu Elizejskim", "brak szacunku dla innych władz" i "wywieranie presji na wymiar sprawiedliwości". Hollande obiecał, że jednym z jego pierwszych kroków jako prezydenta będzie "wielka reforma podatkowa". W swoim programie Hollande postawił zdecydowanie na zmniejszenie bezrobocia i obiecał finansowe wsparcie z budżetu państwa dla przedsiębiorstw zatrudniających ludzi młodych. Obiecał, że dzięki reformie podatkowej sfinansuje utworzenie w ciągu pięcioletniej kadencji 60 tys. nowych miejsc pracy dla nauczycieli. Z kolei Aubry, mer Lille i córka byłego wieloletniego szefa Komisji Europejskiej Jacques'a Delorsa, prezentowała się jako nadzieja na wielkie zmiany w życiu politycznym. - Kobieta w Pałacu Elizejskim i to kobieta lewicy - wraz ze mną dojdzie jednocześnie do dwóch zmian - mówiła Aubry, odróżniając się w ten sposób zarówno od Hollande'a, jak i Sarkozy'ego. Według badań sondażowych, to właśnie zwycięzca prawyborów Partii Socjalistycznej ma największe szanse pokonać Sarkozy'ego. Już po pierwszej turze komentatorzy uznali zgodnie frekwencję w prawyborach za wielki sukces organizowanych po raz pierwszy przez PS - na wzór amerykańskich partii - powszechnych prawyborów. Ich nowością było to, że udział w nich wzięli nie tylko członkowie PS, ale wszystkie osoby, które zadeklarowały sympatie lewicowe. Aby oddać głos, wystarczyło podpisać deklarację utożsamienia się z wartościami lewicowymi oraz uiścić symboliczną opłatę 1 euro.