W serii krwawych zamachów bombowych dokonanych we Francji w połowie lat 90. przez islamskich terrorystów z Algierii zginęło 12 osób, rannych zostało blisko 200. Śledztwo wykazało, że sprawcy ataku korzystali z zaplecza organizacyjnego w meczetach i w stowarzyszeniach kulturalnych finansowanych przez Saudyjczyków. W tym roku francuski MSZ stworzyło specjalny organ reprezentacyjny muzułmanów we Francji w nadziei, że w ten sposób władze będą mogły lepiej kontrolować przepływ pieniędzy między Arabią Saudyjską i wyznawcami islamu nad Sekwaną. Nadzieja ta okazała się jednak płonna. Nową organizację natychmiast zdominowali islamscy fundamentaliści, którzy nie wykazują zbytniego zapału wspólpracy z MSZ.