"Zmęczony polemiką wokół swej przeprowadzki Depardieu na pewno nie zmieni decyzji o wyjeździe z Francji. Jego stanowisko nie ulegnie zmianie nawet po uznaniu projektu ustawy o +podatku dla bogaczy+ za niezgodny z konstytucją" - pisze gazeta. - Niech się nagadają - mówi gwiazdor o politykach. I dodaje: - Jest mi absolutnie wszystko jedno, to niczego nie zmienia. Parlament Francji uchwalił w październiku podatek w wysokości 75 proc. od najwyższych dochodów, zapowiadany w kampanii wyborczej przez obecnego prezydenta Francois Hollande'a. Miało go płacić około 1500 osób, dzięki czemu do budżetu miało wpływać rocznie 210 mln euro. Oceniająca zgodność aktów prawnych z konstytucją Rada Konstytucyjna orzekła, że projekt ustawy nie spełnia tego warunku. Francuski rząd już zapowiedział, że skoryguje projekt. Należący do najlepiej opłacanych aktorów francuskich 63-letni Depardieu jest zameldowany w belgijskiej wiosce Nechin tuż przy granicy z Francją. Dotknięty krytyką tej decyzji, w tym z ust premiera Francji, aktor postanowił zrzec się francuskiego obywatelstwa, co wywołało jeszcze większą krytykę.