Minister sprecyzował w porannej audycji w radiu RTL, że osobiście chce przewodniczyć temu spotkaniu, którego celem ma być powstrzymanie masakry dokonywanej przez siły prezydenta Baszara el-Asada. Fabius nazwał Asada oprawcą. W sobotę armia syryjska zaczęła kontrofensywę przeciwko rebeliantom, którzy opanowali wcześniej kilka dzielnic Aleppo (Halab) na północnym zachodzie Syrii. Aleppo jest stolicą gospodarczą i finansową kraju. - Trzeba wszystkiego spróbować - powiedział Fabius, odnosząc się najpewniej - jak pisze AFP - do tego, że dwóch stałych członków RB ONZ, Rosja i Chiny, zawetowało do tej pory wszystkie rezolucje w sprawie sankcji wobec reżimu syryjskiego. - Nie możemy dłużej mówić, że jest to sprawa wewnętrzna (Syrii) - podkreślił. Po raz kolejny francuski minister odrzucił oskarżenia, że Zachód dostarcza syryjskimi rebeliantom broń. - Mamy informacje, że broń dostarczana jest im przez Katar, Arabię Saudyjską, prawdopodobnie też inne kraje, ale nie przez nas - zaznaczył Fabius. Rebelianci ogłosili w niedzielę, że odparli ataki sił rządowych w Aleppo, lecz obawiają się masakry, do której szykuje się reżim Asada. Opozycja domaga się pilnego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ i utworzenia strefy zakazy lotów nad północną częścią kraju. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie wskutek antyprezydenckiej rewolty, która wybuchła w połowie marca 2011 roku, zginęło już w Syrii ponad 20 tys. ludzi, głównie cywilów.