Wniosek o przesłuchanie b. prezydenta złożyło stowarzyszenia Anticor. Sarkozy kilkakrotnie odmawiał stawienia się w sądzie z powodu immunitetu. Jak przypominają media, w podobnych okolicznościach jego poprzednik, Jacques Chirac podał ten sam argument za odmową składania zeznań w dwóch sprawach. Sąd uważa jednak, że zeznania byłego prezydenta są "konieczne dla ujawnienia prawdy" i utrzymuje, że jego immunitet "nie wyklucza przesłuchania w charakterze świadka". Trwa spór konstytucjonalistów O zeznania Sarkozy’ego trwa spór konstytucjonalistów. Na łamach dziennika "Le Monde" prof. Olivier Beaud i prawnik Daniel Sgez Lariviere zauważyli, że, "immunitet prezydenta przewidziany w art. 67 ust. 1 (konstytucji - red.) nie jest osobisty, lecz funkcjonalny i obowiązuje po wygaśnięciu jego mandatu". Obaj prawnicy uważają, że sędzia tutaj zlekceważył konstytucję, a spór o przesłuchanie byłego prezydenta w charakterze świadka mógł być rozstrzygnięty jedynie przez Radę Konstytucyjną. Przed udzieleniem odpowiedzi na pytania sędziego Sarkozy poprosił o głos w celu wygłoszenia wstępnego oświadczenia. Następnie donośnym głosem poinformował sąd, że w imię prezydenckiego immunitetu ocenił, że "naruszeniem ducha i litery konstytucji" byłoby odpowiadanie na pytania sędziego. - Czy uważa pan za normalne, że prezydent musiałby wyjaśniać skład swojego gabinetu przed sądem? - pytał Sarkozy nie kryjąc irytacji. Rozprawa będzie kontynuowana w środę po południu.