Agnes Buzyn, która kierowała ministerstwem zdrowia od maja 2017 do lutego 2020 roku, w opublikowanym w środę wywiadzie dla dziennika "Le Monde" twierdzi, że od samego początku poważnie traktowała zagrożenie w postaci COVID-19, ale jej ostrzeżenia w tej sprawie zostały zignorowane przez Macrona i Philippe’a, a urzędnicy Pałacu Elizejskiego wywierali na nią presję, by odeszła ze stanowiska ministra zdrowia i wystartowała w wyborach mera Paryża. W wyborach tych przegrała z ubiegającą się o reelekcję socjalistką Anne Hidalgo. Francja. Była minister zdrowia oskarża Macrona. "Byłam najbardziej czujnym ministrem" Była szefowa resortu w ubiegłym roku została objęta dochodzeniem w sprawie walki z pandemią i stawia się na przesłuchania przed francuskim Trybunałem Sprawiedliwości w związku z oskarżeniem, że "naraziła życie ludzi" w czasie pandemii. Przed Trybunał został również wezwany Philippe. Buzyn, lekarka z wykształcenia, twierdzi, że po raz pierwszy ostrzegła Macrona i Philippe'a już 11 stycznia 2020 roku. - Nie tylko wiedziałam o zagrożeniu, ale ostrzegałam przed nim. Zdecydowanie byłam najbardziej czujnym ministrem w Europie. Ale nikogo to nie obchodziło. Ludzie mi mówili, że ten wirus to zwykła grypa i że niepotrzebnie tracę nerwy - mówi była minister. Przekonywała, że już w styczniu wdrażała pierwsze środki bezpieczeństwa, takie jak wysyłanie przez jej resort komunikatu o sytuacji, jeśli chodzi o zdrowie publiczne, do placówek służby zdrowia, w marcu natomiast namawiała premiera na wprowadzenie kwarantanny.