"Trwa interwencja policji na alei Willy Brandt w Lille. Prosimy o unikanie tej okolicy" - przekazała na Twitterze francuska policja. W kolejny wpisie na Twitterze policja przekazała, że nie doszło do strzelaniny. Broń okazała się atrapą Policja w Lille na północy Francji otrzymała doniesienia o "mężczyźnie uzbrojonym w automat Kałasznikowa"; podjęto interwencję, lecz alarm okazał się fałszywy, ponieważ domniemana broń była atrapą - podała później w czwartek agencja Reutera, powołując się na francuską gazetę "Le Voix du Nord". Początkowe doniesienia dotyczyły zagrożenia w okolicy Lille-Flandres - głównego dworca kolejowego w mieście oraz dzielnicy Euralille. Jak przekazała "Le Voix du Nord", przechodnie na ulicy mieli zauważyć "lufę pistoletu w oknie". Podjęto decyzję o wyłączeniu z ruchu najbliższej okolicy i wstrzymaniu kursowania pociągów na dworcu. Około godz. 16.40 okazało się, że broń była atrapą w rękach kilkuletniego dziecka. Przywrócono już ruch pociągów i pieszych.