"W społeczeństwie jest miejsce dla osób z niepełnosprawnościami (...) jestem gotowa pracować trochę więcej, aby im pomóc" - powiedziała dziennikarzom Laloux, która od ośmiu lat mieszka samodzielnie, pracuje w szpitalu i udziela się społecznie. Jej hobby to gra na gitarze elektrycznej i kino. Pierwsza tura wyborów lokalnych odbędzie się we Francji 15 marca, a druga - tydzień później. Laloux znajduje się na liście wyborczej ubiegającego się o reelekcję mera 40-tysięcznego miasta Arras położonego w departamencie Pas-de-Calais na północy kraju. Frederic Leturque, centroprawicowy polityk pełniący funkcję mera od 2011 roku, oficjalnie zaprezentował kandydaturę Laloux i wspiera ją w kampanii. Laloux jest rzeczniczką stowarzyszenia nazwanego od jej imienia - Les amis d'Eléonore (Przyjaciele Eleonore), które walczy z dyskryminacją osób z zespołem Downa. Aktywiści stowarzyszenia opracowali dla Laloux program wyborczy: listę 10 propozycji dla miasta Arras, które dotyczą m.in. włączania niepełnosprawnych w życie miasta. 34-latka jest dumna ze swojej niezależności. O swoich doświadczeniach opowiedziała w książce "Triso et alors!", w której wspominała swoje dzieciństwo. Napisała, że lekarze po stwierdzeniu u niej zespołu Downa i innych schorzeń kardiologicznych, zasugerowali rodzicom, aby pozwolili jej umrzeć. Rodzice nie posłuchali jednak sugestii lekarzy i skoncentrowali się na leczeniu wad serca Eleonore. Od początku wspierana przez rodzinę, rodziców i brata Mathurina, Laloux walczy o integrację w społeczeństwie. "Zawsze chcieliśmy, aby Eleonore, która urodziła się odmienna, mogła żyć jak wszyscy inni" - powiedział 66-letni ojciec Laloux cytowany przez magazyn "Paris Match". "Jeśli patrzysz na osobę z niepełnosprawnością jak na niesprawną, ona tak właśnie będzie się zachowywała" - stwierdził, dodając, że w każdym człowieku należy dostrzec jego umiejętności i pozwolić mu je rozwinąć. Zachęcona przez rodziców, którzy nalegali, aby kontynuowała edukację, Laloux ukończyła liceum zawodowe, odbyła kilka staży, a następnie zaczęła pracować w dziale rozliczeń prywatnego szpitala w Arras. Kobieta wielokrotnie występowała publicznie, broniąc praw niepełnosprawnych. W 2015 roku została zaproszona do Pałacu Elizejskiego. "We Francji mamy kulturę asystowania" - stwierdziła Laloux. "Uważam, że osobie niepełnosprawnej należy towarzyszyć, ale nie należy jej asystować" - podkreśliła. Mieszkańcy Arras pytani przez dziennikarzy o opinie o Laloux, wypowiadają się na jej temat z podziwem i szacunkiem. Z Paryża Katarzyna Stańko