W poniedziałek rano papież odleci z Bagdadu do Rzymu. 33. zagraniczna pielgrzymka Franciszka była bezsprzecznie najtrudniejsza ze wszystkich dotychczasowych, przede wszystkim z powodu związanych z nią zagrożeń. W skrajnie trudnym momencie pandemii papież pojechał do kraju, w którym nie mija zagrożenie terrorystyczne i akty przemocy w odwecie za pokonanie Państwa Islamskiego. Aby podróż ta była możliwa, doszło do bezprecedensowej mobilizacji irackiego wojska i policji oraz sił specjalnych. Było to szczególnie widoczne w Bagdadzie, gdzie papieska kolumna poruszała się po pustych ulicach, patrolowanych przez wojsko z ciężkim sprzętem. Franciszek jeździł opancerzonym samochodem. Wzmożona ochrona dziennikarzy Przy drogach stoły czołgi i wozy pancerne, a nad miastem latały śmigłowce wojskowe. Bardzo wzmocniona była też ochrona dziennikarzy podróżujących z papieżem. Kordonem bezpieczeństwa otoczono bagdadzkie lotnisko, z którego papież wraz z wysłannikami mediów odlatywał na południe i północ Iraku. Dodatkowo podróż odbyła się w reżimie sanitarnym , co było również dodatkowym wyzwaniem. Wizyta obfitowała w wydarzenia o wymiarze historycznym W swych przemówieniach papież nawiązywał do najnowszej historii Iraku, który wykrwawił się podczas kolejnych wojen i fali terroru, rozpętanej przez dżihadystów. Mówił o dramacie wojny, plagi terroryzmu i konfliktów o podłożu religijnym, opartych na fundamentalizmie. Kilkakrotnie powtórzył, że bardzo wysoką cenę zapłaciła prześladowana mniejszość jazydów. Podkreślił, że są ofiarami "nieludzkiego barbarzyństwa" i byli zabijani z powodu swojej przynależności religijnej. Wizyta obfitowała w wydarzenia o wymiarze historycznym. To przede wszystkim spotkanie papieża z przywódcą szyitów Alim as-Sistanim oraz spotkanie międzyreligijne w Ur, na ziemi Abrahama, w kolebce chrześcijaństwa, judaizmu i islamu.Franciszek mówił tam, że "wrogość, ekstremizm i przemoc nie rodzą się z ducha religijnego" i są "zdradą religii". Papież odwiedził iracki Kurdystan Ogromnym przeżyciem dla niego była wizyta na Równinie Niniwy, gdzie zobaczył ruiny w Mosulu i Karakoszu, miastach podbitych i zniszczonych przez Państwo Islamskie. Spotkanie z tysiącami wiwatujących na jego cześć chrześcijan w Karakoszu była dla nich gestem wsparcia i nadziei. Papież odwiedził iracki Kurdystan. W Irbilu odprawił mszę dla kilkunastu tysięcy osób. Ostrzegał tam przed pokusą odwetu za doznane krzywdy i rany wojny oraz przemocy. W czasie tej mszy entuzjazm wiernych wziął górę nad regułami sanitarnymi. Maseczki nie były tam obowiązkowe, a większość osób nie przestrzegała zasad dystansu. To była pierwsza papieska podróż od czasu wybuchu pandemii. Najbliższa przyszłość pokaże, czy w tej kryzysowej sytuacji odbędą się następne.