W budżecie Pałacu Elizejskiego przeprowadzono audyt. Z raportu końcowego wynika, że jednym z najbardziej kosztownych wydatków była uroczysta kolacja z udziałem króla Karola III. Przyjęcie odbyło się rok temu w Wersalu i zaproszono na nie ponad 150 osób. Do tej pory opinia publiczna nie poznała kosztów jej organizacji, chociaż już po zdjęciach z wydarzenia spodziewano się niebotycznych kwot. Kolacja z królem Karolem w Wersalu. W końcu ujawniono jej koszt Tego wieczoru goście zajadali się homarami, krabami, na stołach był też francuski drób marynowany w szampanie. W menu figurowały także drogie wina i szampany, a na deser podano francuskie makaroniki z liczi i sorbetem różanym oraz kompotem malinowym. Okazało się, że na sam catering wydano ponad 160 tys. euro, a trunki kosztowały niemal 43 tys. euro. Wynajem sprzętu oraz mebli powiększył rachunek o kolejne 90 tys. euro. Kolacja miała na celu poprawę relacji między Londynem a Paryżem. Za jej organizację podziękował podczas uroczystości brytyjski monarcha, który powiedział Macronowi, że "twoja hojność ducha przywodzi na myśl to, jak bardzo moja rodzina i ja byliśmy tak bardzo poruszeni hołdami złożonymi we Francji mojej matce, zmarłej królowej". Natomiast francuski prezydent podkreślał podczas toastu, że "pomimo Brexitu i dlatego, że nasze więzi są tak stare, wiem, że nadal będziemy razem pisać część historii naszego kontynentu". Kosztowne wydatki Emmanuela Macrona. Urzędnicy wzywają do oszczędności Z raportu wynika, że to niejedyny tak duży wydatek Emmanuela Macrona. Biuro prezydenta wydało również ponad 412 tys. euro na kolację dla premiera Indii Narendry Modiego. To przyjęcie odbyło się z kolei w Luwrze, na catering wydano wówczas ponad 172 tys. euro, a na napoje ponad 36 tys. euro. Urzędnicy z Najwyższego Trybunału Obrachunkowego wezwali prezydenta do ograniczenia wydatków. Jak wskazano w dokumencie, wydatki Pałacu Elizejskiego w 2023 r. wyniosły 125,5 mln euro, przy deficycie w wysokości 8,3 mln euro. "Od 2024 r. należy podjąć znaczne wysiłki w celu przywrócenia i utrzymania równowagi finansowej prezydencji" - podkreślono. Ten rok nie jest rokiem oszczędności dla Francuzów - są oni gospodarzami igrzysk olimpijskich, których organizacja nie należy do najtańszych. Prezes francuskiego Trybunału Obrachunkowego Pierre Moscovici oszacował, że sportowa impreza wyniesienie podatników około 3 miliardy euro. Zdaniem Trybunału nie ma jednak powodów do niepokoju. - Nie zauważyliśmy żadnych znaczących wzrostów. Budżet jest napięty, ale da się go utrzymać w ryzach - uważa Moscovivi, oceniając, że w efekcie podatnik nie powinien odczuć skutków organizacji igrzysk. Źródło: theguardian.com, liberation.fr ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!