"Niemniej jednak, kosowscy Albańczycy osiągnęli cel, do którego dążyli od dawna - kontynuuje FAZ. - Szybkie uznanie jednostronnej deklaracji niepodległości przez Stany Zjednoczone i większość państw członkowskich Unii Europejskiej nada decyzji kosowskiego parlamentu niezbędną wagę polityczną. Rozpad Jugosławii, któremu towarzyszyły wojny i wypędzenia, dokonał się chyba ostatecznie. Droga do prawdziwej samodzielności jest jeszcze daleka. Spór o to, kto ma rządzić w Kosowie bądź Kosowem, został wprawdzie rozstrzygnięty, ale nie udało się dokonać tego polubownie. Już w najbliższych dniach okaże się, na ile poważnie przeciwnicy niepodległości chcą kontynuować wczorajsze konflikty. Jednak mimo wielu gróźb, nie należy oczekiwać kryzysu międzynarodowego. (...) Byłoby o wiele łatwiej, gdyby dokonane obecnie oddzielenie Kosowa od Serbii miało podstawę w prawie międzynarodowym. Można to było osiągnąć za pomocą rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ale Rosja zablokowała tę drogę, chociaż do ostatka uczestniczyła w dyplomatycznych staraniach o znalezienie wspólnego rozwiązania. (...) A teraz rosyjskie kierownictwo odgrywa obrońcę prawa międzynarodowego, chociaż samo uniemożliwiło przyjcie realistycznego politycznie i poprawnego z punktu widzenia prawa międzynarodowego rozwiązania. (...) Unia Europejska nie może się uchylać od odpowiedzialności za ten region w środku Europy. Tylko szansa na członkostwo w UE daje nowemu państwu, a także Serbii, perspektywę, ponieważ wiążą się z tym obietnice wielkiej pomocy, a granice, także te świeżo wytyczone, stracą swe znaczenie" - wskazuje na zakończenie "Frankfurter Allgemeine Zeitung".