Sprawca masakry zmarł w szpitalu - podała służba zdrowia w Finlandii. - Mogę potwierdzić, że zmarł z powodu obrażeń mózgu - oświadczył lekarz Eero Hirvensalo. 18-letni Pekka-Eric Auvinen podczas strzelaniny w miejscowym liceum zabił osiem osób i jeszcze kilka ranił. Później postrzelił się w głowę i z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala Toolo w Helsinkach. W szpitalu z lżejszymi ranami znalazło się też około 10 innych osób. Premier kraju Matti Vanhanen określił masakrę mianem "wielkiej tragedii". Przemoc w fińskich szkołach jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Tuusla to niewielkie miasto, mieszka w nim około 35 tysięcy osób. Strzelanina wybuchła około południa, do szkoły natychmiast przybyła policja. Z liceum ewakuowano blisko 500 uczniów, a z okolicy budynku mieszkańców pobliskich domów. Około godziny 16 podano, że oblężenie się skończyło. - Wydawało się to zupełnie nierzeczywiste; uczeń, którego uczyłem, biegł w moją stronę z pistoletem w dłoni - relacjonował miejscowy nauczyciel Kim Kiuru. Dodał, że pomógł przebywającym w klasie uczniom w ucieczce przez okna. Napastnik "poruszał się metodycznie po szkolnych korytarzach, pukając do drzwi i krzycząc przez nie" - zaznaczył Kiuru. Kilka godzin przed incydentem na portalu internetowym YouTube ukazało się nagranie wideo przepowiadające "szkolną masakrę". Przy akompaniamencie ostrej muzyki pokazano tam zdjęcie szkolnego budynku, podobnego do liceum im. Jokela w Tuusula. Fotografia zanikała i w jej miejscu pojawiała się zabarwiona na czerwono sylwetka mężczyzny celującego z broni do kamery. Nagranie zatytułowano "Masakra w liceum Jokela - 11/7/2007". W Internecie około 11.30 zamieścił je użytkownik podpisany jako Sturmgeist89. Właściciele serwisu YouTube w czasie strzelaniny zablokowali wszystkie materiały tego użytkownika. W ciągu kilku godzin obecności w Internecie zarejestrowano 175 tysięcy wejść na stronę z nagraniem. Fińskie media powołując się na źródła policyjne podały, że napastnik zafascynowany był przemocą, wyrażał podziw dla Hitlera i Stalina. Sam nazywał się "socjaldarwinistą", który "wyeliminuje wszystkich, co mu nie pasują". Nauczyciele mówią, że zabójca był bardzo zainteresowany historią wojen i ugrupowań ekstremistycznych. 18-latek pochodził "z normalnej rodziny, miał ojca, matkę i brata". Jeden z uczniów, który go dobrze znał, zauważył, że w ostatnim czasie "dziwnie się zachowywał". - Schował się w skorupie. Zauważyłem w nim ostatnio zmianę i myślałem, że może wpadł w małą depresję, czy coś takiego, ale nie mógłbym sobie wyobrazić, że w rzeczywistości mógłby zrobić coś takiego - mówił w telewizji MTV3. Z relacji świadków wynika, że napastnik wbiegając do klasy krzyczał: - Rewolucja! Rozwalić wszystko!. Uzbrojony był w pistolet kalibru .22. Kiedy nikt nie reagował na jego krzyk, strzelał do okien i sprzętów. Policja podała, że miał zezwolenie na broń; uzyskał je trzy tygodnie temu w klubie strzeleckim. Posiadanie broni palnej w Finlandii jest powszechne, szczególnie w porównaniu z pozostałymi krajami Europy; w przeliczeniu na mieszkańca ten kraj jest na trzecim miejscu w świecie. Jednak użycie broni w aktach przemocy zdarza się niezwykle rzadko. Ostatni raz do podobnego incydentu doszło w 1989 roku. Wówczas 14-latek zastrzelił dwóch uczniów za naśmiewanie się z niego. Incydent w Tuusula "pozostawi głęboką rysę w społeczeństwie, do którego się przyzwyczailiśmy i w którym czuliśmy się bezpiecznie" - skomentował premier Vanhanen.