Według przywódcy grupy parlamentarnej liberalnych konserwatystów z KOK, obecnie drugiej co do wielkości partii opozycyjnej w fińskim parlamencie, Finlandia jako przyszły członek NATO nie może pozostać "kuriozum na mapie", ale "zaufanym graczem", którego "obrona leży na sercu", a nie pozostaje tylko obowiązkiem państw sojuszniczych. Mykkanen oczekuje klarownego stanowiska parlamentu w tej sprawie już jesienią. "Nie chcemy niczego wykluczać" KOK była do czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę jedyną partią w parlamencie Finlandii, która otwarcie i od lat opowiadała się za członkostwem w NATO. We wtorek w Lappeenranta, na południowym wschodzie Finlandii, tuż przy granicy z Rosją, odbył się letni zjazd ugrupowania. Również lider KOK Petteri Orpo przyznał, że oczekuje realnych struktur NATO zlokalizowanych w Finlandii. - Nie chcemy niczego wykluczać - dodał. Brak warunków członkostwa w NATO Fiński parlament akceptując wiosną rządowy wniosek o akcesję do NATO, nie przyjął żadnych warunków ani zastrzeżeń co do członkostwa. Jednak duża część deputowanych otwarcie sprzeciwiała się wtedy powstaniu natowskich baz na terenie kraju. Według wielu komentatorów, jak również dowódców sił zbrojnych, oczekiwanie lokalizacji baz NATO w nowym państwie członkowskim wskazuje na "niezrozumienie procesu decyzyjnego Sojuszu". KOK jest od dłuższego czasu liderem sondaży politycznych, wyprzedzając partię socjaldemokratyczną premier Sanny Marin.