- Stan morza jest alarmujący (...). Musimy połączyć siły we wspólnej operacji ratowania Bałtyku - ogłosił szef fińskiego rządu na spotkaniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Helsinkach. Podkreślił, że trzeba wspólnych działań, by zmniejszyć do minimum zanieczyszczenie morza wywołane przez przemysł, rolnictwo i gospodarstwa domowe. Wielkim problemem Bałtyku - wskazał Vanhanen - staje się ruch na jego wodach, po których kursuje coraz więcej tankowców chemicznych i naftowych, a także statków pasażerskich. Szef rządu w Helsinkach zapowiedział, że jego kraj będzie gościł szczyt bałtycki w 2010 roku. Celem spotkania będzie podjęcie starań o oczyszczenie morza oraz pobudzenia gospodarki regionu. Jak zapowiada fiński portal "Ad Hoc News", każde państwo zobowiąże się do konkretnego działania korzystnego dla Bałtyku. Agencja Reutera wskazuje, że mimo czarnego obrazu zarysowanego przez fińskiego premiera, niektóre badania mówią o pewnej poprawie stanu morza. Istnieje plan naprawy sytuacji, tzw. "Bałtycki plan działań", który zakłada przywrócenie jego stanu do normy do 2021 roku. Nad Bałtykiem leżą, prócz Polski i Finlandii, Rosja, Niemcy, Szwecja, Dania, Litwa, Łotwa i Estonia.