Prasa ujawniła w 2013 roku, że nazwisko Putina dwa tygodnie wcześniej pojawiło się w poufnym rejestrze obejmującym osoby, podejrzewane o przestępstwa, za które grozi ponad sześć miesięcy więzienia. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że nazwisko Putina było kojarzone z przestępczością zorganizowaną szerzącą się w jego kraju. Doniesienia mediów wywołały skandal, a policja była zmuszona przeprosić za "poważny błąd", który mógł rozgniewać rosyjskiego sąsiada. Prokurator Jarmo Hirvonen wyjaśnił, że osobie odpowiedzialnej za przygotowanie rejestru i dwóm wysokim rangą policjantom grozi grzywna za to, że niedostatecznie kontrolowali dokumentację. "Nie zamierzamy dokonać rewizji wszystkich nazwisk, błędnie wpisanych do rejestru, gdyż jest ich bardzo dużo. Nazwisko Putina to tylko jedno z nich" - podkreślił. Według rzecznika Kremla prezydent Rosji przyjął informację o pojawieniu się jego nazwiska w dokumentacji "z ironią" i nie domagał się podjęcia działań przeciwko policjantom