Jak podano w komunikacie najwięcej zachorowań było w dniach 23-27 stycznia, kiedy dziennie rejestrowano ponad 50 przypadków. Po tym okresie liczba nowych zgłoszeń zmalała, a w ostatnim tygodniu zarejestrowano w sumie ok. 50 zachorowań. Przyczyną zanieczyszczenia wody było pęknięcie wodociągu i jednoczesne uszkodzenie znajdującej się w pobliżu rury kanalizacyjnej. Awaria została już usunięta, ale wody bezpośrednio z kranu nie można jeszcze używać. Pod koniec stycznia w miejscowych sklepach zaczęło brakować nie tylko wody butelkowej, ale także innych napoi. Mieszkańcom podstawiono cysternę z wodą w centrum miasta. Jednak ze względu na niskie temperatury, zdarza się, że woda w zbiorniku zamarza. Mieszkańcy, którzy zgłosili się z objawami zatrucia skarżyli się na biegunkę, wymioty i bóle brzucha. W ramach leczenia zalecano odpoczynek i odpowiednie nawodnienie organizmu. Tylko w cięższych przypadkach robiono pacjentom kroplówki w szpitalu. W pobranych od pacjentów próbkach znaleziono trzy różne wirusy, w tym norowirusy, oraz trzy różne bakterie, w tym bakterię E. coli. Władze poinformowały, że aby zażegnać epidemię zarządzono dezynfekcję i chlorowanie całej sieci wodociągowej w gminie. Prace rozpoczną się w domach starców, w przedszkolach, szkołach i ośrodkach zdrowia, a później w domach prywatnych. Dla sprawdzenia, czy proces się powiódł, poziom chloru ma być badany w każdym mieszkaniu. W gminie jest ponad 1,5 tys. przyłączy wody. Mieszkańcom wciąż zaleca się dłuższe przegotowywanie wody, minimum przez 5 minut. Zwykłe podgrzewanie wody w czajniku czy ekspresie do kawy nie jest wystarczające. Uważa się, że takie zabiegi będzie trzeba stosować jeszcze przez dwa, trzy tygodnie.