Ci, którzy na Enronie stracili mnóstwo pieniędzy, szukają jakiegokolwiek sposobu, aby je odzyskać. Wśród pozwanych są tak znane banki jak Deutsche Bank, Citibank, Barkley’s. Oskarża się je nie tylko o udział w oszustwie, ale także czerpanie z niego zysków kosztem swych klientów. Jeśli to wszystko miałoby się potwierdzić, oznaczałoby to, że do przestępstwa doszło nie tylko w Houston - siedzibie Enronu - ale także na Wall Street przy handlu papierami wartościowymi. Co więcej, to oszustwo miałoby globalny zasięg i - jak się okazuje - trwałoby całe lata. Banki - te, które chciały sprawę komentować - zaprzeczają, inne nie komentują. Jeśli zarzuty by się potwierdziły, skandal przybrałby nadzwyczajne rozmiary. Równocześnie - co bardziej interesuje ograbionych inwestorów - byłoby od kogo żądać odszkodowania w bezprecedensowych rozmiarach.