Według Jareckiego wojny towarzyszą nam cały czas, bo od dziesięcioleci za najważniejsze sznurki pociąga tutaj wszechpotężne lobby polityczno-zbrojeniowe zarabiające krocie na inspirowaniu imperialnej polityki na całym świecie - od Europy i Japonii przez Koreę i Wietnam aż po Afganistan i Irak. Film wywołuje ogromne kontrowersje tym bardziej, że w odróżnieniu od "Farenheita 9/11" Michaela Moore'a nie jest przerysowany, ale doskonale udokumentowany i robiący naprawdę duże wrażenie. Jarecki krytykuje niemal wszystkich prezydentów od czasów Eisenhowera, ale generalnie jest to film antybushowski. Można więc rzeczywiście mówić o kolejnej odsłonie filmowej walki politycznej. W USA toczy się oczywiście także walka telewizyjna. Jest normalne, że w ważnych politycznie momentach w najlepiej oglądanym czasie pojawiają się bardzo ostre płatne klipy zamawiane przez obie partie. Ale i prezydent ku rozpaczy swoich przeciwników nie traci żadnej okazji, aby przemawiać do narodu. Posłuchaj relacji reportera RMF: