Kierujący buntem senator Antonio Trillanes, zamieszany w próbę zamachu stanu z 2003 r., powiedział, że grupa poddaje się "w imię bezpieczeństwa ludzi". - Byliśmy świadkami i ofiarami bezwzględnego traktowania, które władza stosuje wobec narodu. Jesteśmy żołnierzami i jako żołnierze stawimy czoło sytuacji - powiedział Trillanes, wyprowadzony z hotelu przez policję w kajdankach. Żołnierze użyli gazów łzawiących przeciwko okupującym luksusowy manilski hotel "Peninsula" zbuntowanym oficerom, sądzonym za udział w próbie zamachu stanu w 2003 r. Wojskowi w niewyjaśnionych okolicznościach wyszli z sali sądowej w Manili, gdzie odbywa się ich proces, przeszli przez miasto i zajęli hotel w handlowej dzielnicy Makati. Domagali się ustąpienia prezydent kraju Glorii Macapagal Arroyo. Budynek został otoczony przez wierne Arroyo oddziały wojska, które staranowały pojazdem wojskowym bramę hotelu i zastosowały gaz łzawiący. Naoczni świadkowie mówili też o odgłosach wymiany ognia. Filipiński rząd zdecydował o wprowadzeniu w Manili godziny policyjnej od północy do 5.00 rano czasu lokalnego (17.00-22.00 czasu polskiego). - Być może wprowadzenie godziny policyjnej na kolejną noc nie będzie konieczne, ale zobaczymy - oświadczył minister spraw wewnętrznych Ronaldo Puno. Dzielnica Makati w 2003 roku stała się centrum buntu części armii. Próba zamachu, podjęta przez około dwustu oficerów, została wówczas udaremniona po 24 godzinach. Gloria Macapagal Arroyo oskarżana jest o nepotyzm, korupcję a także próbę manipulacji w czasie wyborów w 2004 r., w których pokonała popularnego kandydata Fernando Poe. Urząd prezydencki objęła w 2001 r. po Josephie Estradzie, usuniętym w wyniku "rewolucji władzy ludu" w związku z oskarżeniem o zagrabienie znacznych sum. W ostatnich dniach października Arroyo nieoczekiwanie ułaskawiła Estradę, skazanego - po trwającym sześć lat procesie - na karę dożywotniego więzienia za korupcję.