Wg filipińskiego radia i władz lotniczych, porywacz sterroryzował załogę samolotu i nie dopuścił do jego wylądowania na lotnisku w Manilii. Członkowie załogi samolotu twierdzą, że mężczyzna uzbrojony w domowej roboty pistolet i ręczny granat wystrzelił raz, prawdopodobnie przypadkowo. Żądał pieniędzy. Miał spadochron i chciał wyskoczyć nad wyspą Mindanao. Samolot bezpiecznie wylądował na manilskim lotnisku Ninoy Aquino. Porywacz wyskoczył przed lądowaniem, kiedy samolot znajdował się na wysokośći ok. 1800 m nad ziemią i ok. 15 mil od lotniska.