Była prezydent nie trafi do aresztu od razu ze względu na zły stan zdrowia. Przedstawiciel sądu podkreślił jednak, że "w grę wchodzi też pobyt w więziennym szpitalu, gdzie zostanie jej zapewniona opieka". Na razie pozwolono jej zostać w klinice, w której przebywa od wtorku, ale przed jej pokojem postawiono policjanta - poinformował przedstawiciel policji James Bucayu. Sąd Najwyższy orzekł w zeszłym tygodniu, że Arroyo i jej mąż mogą udać się za granicę na leczenie pod warunkiem złożenia kaucji, wyznaczenia pełnomocnika i meldowania się w ambasadach Filipin w krajach, które zamierzają odwiedzić. W piątek Sąd Najwyższy podtrzymał tę decyzję mimo prośby rządu o ponowne rozpatrzenie sprawy. W odpowiedzi rząd filipiński wniósł oskarżenie przeciw Arroyo w sądzie niższej instancji, który również w piątek wydał nakaz jej aresztowania. Władze obawiają się, że była prezydent za granicą kraju mogłaby odmówić powrotu. Zdaniem Arroyo zakaz podróżowania stanowi pogwałcenie jej praw. Jej prawnicy utrzymują, że sprawa została sfabrykowana i dowodzi prześladowania byłej polityk przez władze. Arroyo, która przeszła już trzy operacje kręgosłupa szyjnego, jest podejrzewana o manipulacje wyborcze i defraudacje w okresie jej prezydentury w latach 2001-2010. Była prezydent zaprzecza wszelkim oskarżeniom. Jej następca, Benigno Aquino, od dawna oskarża ją o korupcję. Do władzy doszedł dzięki obietnicom walki z tym procederem.