Obrażenia odniosło 1947 ludzi. W środę podano, że uratowano 296 rybaków, których w niedzielę uznano za zaginionych, po tym jak od tygodnia nie było z nimi kontaktu. Zignorowali ostrzeżenia służb meteorologicznych i kilka dni przed nadejściem tajfunu wypłynęli z południowo-wschodniej części wyspy Mindanao. Wcześniej informowano, że zaginęli marynarze. ONZ rozpoczęła światową kampanię, której celem jest zebranie 50 mln euro na pomoc dla ofiar kataklizmu. Tajfun od 4 do 6 grudnia wywoływał potężne osunięcia ziemi i powodzie. Łącznie żywioł dotknął 5,4 mln osób z 30 prowincji Filipin. Dach nad głową straciło 778 tys. ludzi. Jednak w ośrodkach ewakuacyjnych są miejsca tylko dla 100 tys. osób. Największe szkody tajfun wyrządził w prowincjach Davao Oriental i Compostela Valley na Mindanao. Władze szacują, że żywioł wywołał straty w rolnictwie i infrastrukturze w wysokości ponad 14 mln peso filipińskich (260 mln euro). Prezydent Benigno Aquino III w zeszłą sobotę ogłosił stan klęski żywiołowej, aby przyspieszyć wykorzystywanie funduszy rządowych, uruchomienie specjalnych pożyczek oraz kontrolować ceny żywności na obszarach dotkniętych kataklizmem. Co roku nad Filipinami przechodzi ok. 20 tajfunów. Bopha był 16. tajfunem w tym roku i - jak dotąd - najpotężniejszym. Był on najpewniej ostatnim tajfunem w porze monsunowej, która zazwyczaj trwa od czerwca do listopada. W zeszłym roku 1,2 tys. osób zginęło, gdy tajfun Washi niespodziewanie uderzył w Filipiny tydzień przed Bożym Narodzeniem. Niszczenie lasów, powstawanie nielegalnych kopalni, brak infrastruktury oraz fakt, że wiele osób żyje w dzielnicach biedy sprawia, iż tajfuny i powodzie na Filipinach mają tak niszczycielskie skutki.