Według przywódcy buntowników George'a Speighta, uwolnienie kobiet jest aktem dobrej woli przed dzisiejszymi rozmowami z władzami wojskowymi wyspy. W piątek rebelianci zawarli wstępne porozumienie z armią. Wojskowi zobowiązali się przekazać władzę tymczasowemu, cywilnemu rządowi, do czasu nowych wyborów parlamentarnych. Puczystów objęłaby amnestia. Przed pięcioma tygodniami rebelianci wtargnęli do budynku tamtejszego parlamentu i uwięzili w nim 31 osób. Domagali się przyznania rdzennym mieszkańcom wyspy - Melanezyjczykom - większych uprawnień, kosztem napływowej ludności hinduskiej. Dziesięć dni później władzę na wyspie przejęło wojsko.