- Fidel zdrowieje - powiedział Raul, człowiek numer 2 w hierarchii politycznej wyspy, któremu kubański lider na czas choroby przekazał tymczasowo władzę. Raul podziękował lekarzom i personelowi medycznemu za znakomitą opiekę, jaką otoczyli jego chorego brata. W rozmowie z Lazaro Barredo - naczelnym redaktorem dziennika "Granma", opublikowanej w piątek na łamach tej gazety, Raul Castro zaznaczył też, że z pewnością poprawie stanu zdrowie Fidela sprzyja też jego doskonała kondycja fizyczna i charakter. Raul Castro zapewnił również, że nie ma groźby ataku na Kubę. W tym tygodniu na Kubie przystąpiono do demobilizacji rezerwistów, powołanych czasowo do służby wojskowej, kiedy przed niemal trzema tygodniami Fidel Castro został poddany poważnej operacji przewodu pokarmowego i przekazał czasowo władzę Raulowi. Komentując swą decyzję o mobilizacji rezerwistów, Raul Castro powiedział, iż "nie mogliśmy wykluczyć ryzyka, że ktoś - przede wszystkim w szeregach amerykańskiego rządu - oszaleje". Stąd decyzja o podniesieniu zdolności bojowych i stanu gotowości sił zbrojnych Kuby - wyjaśnił. Tymczasowy lider kubański podkreślił - jak przekazała Associated Press - że w momencie, gdy Fidel powraca do zdrowia, "w kraju panuje absolutny spokój". "I co ważniejsze, na każdym stanowisku pracy, w każdym mieście, dzielnicy widać spokój, dyscyplinę i zdecydowanie - cechy, jakie nasz naród przejawia w momentach trudności" - zaznaczył Raul Castro, przypominając podobną postawę Kubańczyków w czasach kryzysu w 1962 r.. Raul dodał też, że spekulacje zachodnich mediów, dlaczego nie pokazywał się publicznie w ostatnim czasie, "nie obchodzą go nawet w najmniejszym stopniu". Przede wszystkim - podkreślił - obchodzą go odczucia narodu kubańskiego. Podstawową zaś przyczyną, dlaczego nie pokazuje się publicznie, jest po pierwsze to, że nie jest do tego przyzwyczajony, a po drugie - że nie ma takiej potrzeby - wyjaśnił Raul Castro.