Zachodnie telewizje pokazują 86-letniego Fidela, który wczoraj, pierwszy raz od prawie roku, pojawił się publicznie. Głosował w wyborach parlamentarnych. Rozmawiał nawet z dziennikarzami, tradycyjnie wychwalając zdobycze kubańskiej rewolucji - choć mocno osłabionym głosem. - Jestem przekonany, że Kubańczycy to prawdziwi rewolucjoniści. Ponieśliśmy wiele ofiar. Nie musimy tego udowadniać, pokazuje to historia. Blokada Kuby trwa od ponad 50 lat - a my jednak się nie poddaliśmy - powiedział Fidel Castro. W 2006 roku, z powodu ciężkiej choroby, Fidel Castro tymczasowo ustąpił z urzędu przewodniczącego Rady Państwa. Dwa lata później na stałe oddał władzę 81-letniemu bratu Raulowi.