Widząc go na ulicach stolicy, "ludzie płakali" ze wzruszenia - powiedział Chavez. Chavez zapewnił, że ma fotografie z tego spaceru, który określił jako "cud" wobec faktu, że Castro w lipcu 2006 roku przeszedł ciężką operację przewodu pokarmowego i od tego czasu odbywał rekonwalescencję, nie pokazując się publicznie. - Fidel Castro, o którym większość mówiła, że jest w fazie terminalnej - mówił Chavez - ten Fidel wszystkich nas zaskoczył... Wiecie, co zrobił? Wstał i poszedł. Fidel wyszedł, aby przejść się ulicami Hawany. To cud, ludzie widząc go płakali. Fidel zaaranżował to tak, aby go nie filmowano - dodał prezydent Wenezueli. Chavez podczas ostatniego pobytu na Kubie widział się z byłym prezydentem tego kraju przez trzy godziny w piątek, 20 lutego, i nazajutrz - przez cztery godziny. W wystąpieniu w tydzień po powrocie do Wenezueli Chavez po raz pierwszy wspomniał o spacerze swego "brata, towarzysza i przyjaciela", jak go nazywa. O zaskakującym spacerze Fidela Castro prezydent Wenezueli opowiedział na uroczystości z okazji 20. rocznicy krwawych wydarzeń z 27 lutego 1989 roku w Caracas i innych miastach kraju, nazwanych "Caracazo". Policja i wojsko krwawo stłumiły rozruchy i rabunki, jakimi ludność zareagowała na dekret prezydenta Carlosa Andresa Pereza (1974-79 i 1989-93) o podwyżce cen benzyny, wydany w koordynacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Według różnych źródeł, represje pociągnęły wtedy za sobą śmierć od 300 do 3.000 uczestników rozruchów.