Wczesnym popołudniem protestowały one w Mediolanie przeciwko Silvio Berlusconiemu. Kobiety, które mimo padającego śniegu były półnagie, czekały na byłego premiera Włoch pod lokalem wyborczym, gdzie oddawał on głos w odbywających się dziś wyborach do włoskiego parlamentu. Kobiety powitały Berlusconiego okrzykiem "basta Silvio", po czym obnażyły się do pasa. Na ciele miały również napisy przeciwko byłemu premierowi Włoch. Zatrzymane i zawiezione na komendę mediolańskiej policji, zostały po krótkim czasie zwolnione. Wcześniej postawiono im zarzut lubieżnych czynów w miejscu publicznym oraz stawiania oporu przedstawicielom władzy, ponieważ drapiąc i kopiąc próbowały się bronić przed aresztowaniem. Wieczorem na Facebooku do akcji przyznała się organizacja Femen. Celem była nie napaść na Berlusconiego, lecz zachęcenie Włochów, by nie głosowali na kogoś, "kto - ich zdaniem - powinien siedzieć w więzieniu". Komentując to zajście były szef włoskiego rządu oświadczył, że jest ono przykładem, do czego prowadzi brak rozumu. Jak ustalono, te same trzy młode kobiety, dwie Ukrainki i jedna Francuzka, próbowały w styczniu zakłócić spotkanie z Benedyktem XVI na Placu św. Piotra. Marek Lehnert/Rzym