Mogherini w rozmowie z dziennikarzami przed odbywającym się w Brukseli spotkaniem szefów MSZ państw Unii Europejskiej - na którym ma też być obecny sekretarz stanu USA John Kerry - ostrzegła władze Turcji, by w następstwie ostatnich wydarzeń nie decydowały się na kroki, które mogłyby zaszkodzić porządkowi konstytucyjnemu w kraju. "Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla działań ze strony władzy", które oddalałyby państwo od demokracji - dodała. "Tej tragicznej nocy my jako pierwsi mówiliśmy, że konieczna jest ochrona instytucji prawa" - zaznaczyła. Podejrzani od dłuższego czasu? Komisarz UE ds. rozszerzenia Johannes Hahn zauważył, że niezwłoczne zatrzymania po udaremnionym puczu wskazują, iż tureckie władze już wcześniej miały przygotowaną listę podejrzanych. "To wygląda tak, (...) jakby coś było wcześniej przygotowane (...) i gotowe do użycia w pewnej chwili - powiedział Hahn. - Jestem bardzo zaniepokojony. Dokładnie tego się obawialiśmy". W niedzielę Erdogan opowiedział się również zaniezwłocznym ponownym stosowaniem kary śmierci, która w Turcji została zniesiona 12 lat temu. W kontekście tych zapowiedzi szef austriackiego MSZ Sebastian Kurz oświadczył w poniedziałek przed spotkaniem w Brukseli, że "wprowadzenie kary śmierci byłoby oczywiście absolutnie nie do przyjęcia". Pełne członkostwo Turcji w UE "nierealne" Szef chadeków w Parlamencie Europejskim, niemiecki eurodeputowany Manfred Weber, powiedział w radiu Deutschlandfunk, że uzyskanie przez Turcję pełnego członkostwa w UE jest nierealne, a likwidacja wiz dla Turków odsunęła się w daleką przyszłość. Weber powiedział Deutschlandfunk, że spodziewa się, iż Unia Europejska i Turcja "będą się od siebie oddalały". Wśród przyczyn tego procesu wymienił prowadzoną obecnie w Turcji dyskusję o wprowadzeniu kary śmierci. Pogorszenie stosunków będzie miało także skutki gospodarcze dla Turcji - zaznaczył niemiecki eurodeputowany. Przyjęcie Turcji do UE jest zdaniem Webera "nierealne". Jak dodał, trudno sobie obecnie wyobrazić postęp w negocjacjach akcesyjnych. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan musi sobie zadać pytanie, czy chce nadal pogłębiać rozbicie społeczeństwa, czy też zamierza wdrożyć proces pojednania. "Byłoby dobrze, gdyby zdecydował się na pojednanie" - zauważył. Weber zastrzegł, że UE powinna reagować na wydarzenia w Turcji ze spokojem. W pewnych dziedzinach współpraca z Ankarą ma nadal sens - zaznaczył. "Sąsiadów nie wybiera się" - zauważył. Polityk bawarskiej CSU kieruje największą w PE frakcją Europejskiej Partii Ludowej (EPL) zrzeszającej partie konserwatywne i chadeckie. W następstwie nieudanego zamachu stanu zatrzymano w Turcji już około 6 tys. osób, w tym wielu sędziów i generałów. Prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział w niedzielę dalsze oczyszczanie wszystkich instytucji państwowych z "wirusa" odpowiedzialnego za próbę przewrotu, w której śmierć poniosło ponad 290 osób.