Konflikt o Ukrainę między Wschodem a Zachodem jest dużo poważniejszy niż wojna w Gruzji w 2008 roku - ocenia "FAZ" w opublikowanym w sobotę komentarzu. Ukraina jest "dużym krajem leżącym w miejscu przecięcia kilku stref wpływów". Kierownictwo w Moskwie uważa ten kraj za niezbędny element dla realizacji swych planów. Ukraina odgrywa też centralną rolę w historycznej świadomości Rosjan. Fakt, że po przewrocie w Kijowie nowe kierownictwo Ukrainy chce wejść na drogę prowadzącą do Europy, uważany jest nie tylko przez prezydenta Władimira Putina za porażkę Rosji - czytamy w "FAZ". Moskwa prowadzi politykę destabilizacji Ukrainy "Bez Ukrainy nie będzie Unii Euroazjatyckiej; neoimperialne plany Moskwy straciłyby co najmniej połowę wartości lub całkowicie spaliłyby na panewce" - pisze autor komentarza. Dlatego Moskwa prowadzi politykę destabilizacji Ukrainy, po tym, jak nie udało się jej utrzymać reżimu Janukowycza u władzy. "FAZ" zwraca uwagę, że w Waszyngtonie Obama ostrzegł Moskwę przed ewentualną wojskową interwencją, zaznaczając, że taka interwencja miałaby wysoką cenę. Jak wysoką? - pyta komentator, podkreślając, że Putin dobrze wie, iż bez Rosji Zachodowi nie uda się rozwiązać problemu Iranu. "FAZ" zarzuca Obamie "naiwny optymizm" Wypowiedź Obamy jest równoznaczna z przyznaniem się, że jego polityka nowego początku w amerykańsko-rosyjskich stosunkach nie powiodła się. "FAZ" zarzuca Obamie "naiwny optymizm" co do celów oraz personelu kierownictwa rosyjskiego. Ta naiwność mści się obecnie. Jeżeli Moskwa zdecyduje się na wojskową interwencję, to Zachód czyli NATO prawdopodobnie nie zareaguje. Polityczne skutki rosyjskiej interwencji byłyby jednak zdaniem "FAZ" "niemałe". Nawet ci, którzy obecnie nastawieni są pozytywnie do kierownictwa rosyjskiego, nie mogliby nadal twierdzić, że nie wiedzą, z kim mają do czynienia. "Moskwa boi się izolacji" "Rosja nie chce pozwolić na to, by Ukraina wyszła z jej strefy wpływów, by wyzwoliła się spod jej kontroli" - stwierdza "FAZ", wyjaśniając, że Moskwa boi się izolacji. "Rosja, która jako "petromocarstwo" (oparte na wpływach ze sprzedaży ropy) spogląda w niezbyt świetlaną przyszłość, musiałaby obawiać się, że jeśli Ukraina odzyska stabilność, to nowy porządek w sąsiednim kraju będzie promieniował na rosyjskie społeczeństwo" - czytamy w "FAZ". "To właśnie jest prawdziwą przyczyną wymachiwania przez Putina szabelką. Zapewne niewiele osób myślało, że Krym może stać się widownią geopolitycznej konfrontacji w 21. wieku. Ale właśnie tak to wygląda" - konkluduje komentator niemieckiego dziennika.