Nigel Farage powiedział londyńskiej rozgłośni radiowej LBC: "My w Wielkiej Brytanii - a widzę też pewne dowody w innych krajach Europy - prowadziliśmy rażącą politykę wielokulturowości, zachęcając przybyszów z innych kultur, aby w nich pozostali, zamiast integrować się w pełni z naszym społeczeństwem". Politycy innych partii oburzyli się na Nigela Farage'a. Liberał, wicepremier Nick Clegg powiedział: "Sugestia, że ci brytyjscy muzułmanie, którzy czują się zdecydowanie Brytyjczykami, choć z zachowaniem dumy ze swego islamskiego dziedzictwa, stanowią problem, a nie jego rozwiązanie, to tyle, co postawienie problemu na głowie". Premier David Cameron powiedział, że Farage rozgrywa kartę polityczną w chwili, kiedy we Francji dzieje się dramat. Komentatorzy przyznają jednak, że wielu Brytyjczyków myśli dokładnie to samo, co lider UKIP o chybionej polityce wielokulturowości z lat 80. i 90. Rząd zarzucił ją dopiero w połowie minionej dekady - po zamachach w londyńskim metrze i ataku na lotnisko w Glasgow.