Kryzys w Europie potrafi wpędzić w głęboką depresję. Ponieważ ludzie często nie widzą wyjścia z dramatycznej sytuacji, odbierają sobie życie. "Die Welt" podaje przykład młodego ojca z hiszpańskiej Cordoby, który w lutym 2013 roku odprowadził córkę do szkoły, po czym po zapoznaniu się w domu z pismem z Urzędu Skarbowego, w którym zażądano od niego dopłaty 400 euro do podatku komunalnego, wyskoczył z balkonu na IV piętrze i zabił się. Związek między kryzysem a wzrostem liczby samobójstw W latach 2009-2013 odnotowywano rocznie średnio prawie o 8 tysięcy przypadków samobójstw więcej niż w okresie sprzed kryzysu. Jest to wzrost rzędu 6,5 procent. Od wybuchu kryzysu w 2008 roku również w Niemczech wzrosła liczba samobójstw; niekiedy do ponad 11 tysięcy przypadków. W 2012 roku wskaźnik ten spadł znów poniżej 10 tysięcy. To, że przyczyną wzrostu liczby samobójstw są bezrobocie, niepewne miejsca pracy i wiele innych czynników związanych z recesją, potwierdził również Andy Bell z Centre for Mental Health (Centrum Zdrowia Psychicznego). Ponieważ większość samobójców, jak wynika z badań, to mężczyźni w średnim wieku, Bell uważa, że określone instytucje powinny dysponować środkami umożliwiającymi zidentyfikowanie osób zagrożonych i zajęcie się nimi. Lepiej mają Szwedzi i Finowie Wskaźnik samobójstw rośnie zwłaszcza w nękanych kryzysem krajach Europy Południowej. W Hiszpanii samobójstwo jest drugą - po raku - najczęstszą przyczyną zgonu. Liczba tragicznych przypadków rośnie również w Grecji i Irlandii. Natomiast w Szwecji, Finlandii i Austrii pomimo kryzysu wskaźnik samobójstw spadł. Podobne badania przeprowadzono też w USA. Również tam od wybuchu recesji liczba samobójstw wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami średnio o prawie 5 tysięcy - podaje "Die Welt". Przed wybuchem kryzysu gospodarczego i finansowego pod koniec 2008 roku, wskaźnik samobójstw w UE sukcesywnie malał. Iwona D. Metzner/red. odp.: Bartosz Dudek/ Redakcja Polska Deutsche Welle