Fala protestów po tragicznym wybuchu w Bejrucie. Minister rezygnuje

Port, w którym doszło do wybuchu
Port, w którym doszło do wybuchuAFP
Manal Abdel-Samad
Manal Abdel-SamadAFP

Fala oburzenia

Protesty w Bejrucie
Protesty w BejrucieAFP

Skala zniszczeń w Bejrucie przeraża

"Apokalipsa" - takim nagłówkiem opatrzył doniesienia o katastrofie "L'Orient", francuskojęzyczny dziennik wychodzący w Libanie. Arabskojęzyczny "Al-Akbar" zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie zrujnowanego portu z podpisem "Wielka zapaść". Źródło tekstu: AFP/PAP
"Apokalipsa" - takim nagłówkiem opatrzył doniesienia o katastrofie "L'Orient", francuskojęzyczny dziennik wychodzący w Libanie. Arabskojęzyczny "Al-Akbar" zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie zrujnowanego portu z podpisem "Wielka zapaść". Źródło tekstu: AFP/PAPANWAR AMROAFP
 "Miasto z trudem dochodzi do siebie po eksplozji" - pisze Associated Press. Korespondent tej agencji donosi, że znad składów w porcie wciąż unosi się dym. Zlokalizowane tam ogromne silosy zbożowe są uszkodzone. Wiele budynków w najbliższej okolicy zostało kompletnie zniszczonych, a na ulicach piętrzą się stosy gruzu i papierów z pobliskich biur. "Jest też wiele uszkodzonych samochodów, które blokują przejazd" - pisze.
"Miasto z trudem dochodzi do siebie po eksplozji" - pisze Associated Press. Korespondent tej agencji donosi, że znad składów w porcie wciąż unosi się dym. Zlokalizowane tam ogromne silosy zbożowe są uszkodzone. Wiele budynków w najbliższej okolicy zostało kompletnie zniszczonych, a na ulicach piętrzą się stosy gruzu i papierów z pobliskich biur. "Jest też wiele uszkodzonych samochodów, które blokują przejazd" - pisze.
Eksplozje miały tak ogromną siłę, że słychać je było w oddalonej o 240 kilometrów Nikozji, a sejsmografy w regionie odnotowały wstrząs przez nią wywołany.
Eksplozje miały tak ogromną siłę, że słychać je było w oddalonej o 240 kilometrów Nikozji, a sejsmografy w regionie odnotowały wstrząs przez nią wywołany.ANWAR AMROAFP
Do potężnych eksplozji doszło w bejruckim porcie. Drugi wybuch wyrzucił w powietrze ogromną kulę ognia. Po tym przyszła fala uderzeniowa o sile tornada, która zmiotła z powierzchni ziemi wiele budynków dzielnicy portowej - podaje AFP.
Do potężnych eksplozji doszło w bejruckim porcie. Drugi wybuch wyrzucił w powietrze ogromną kulę ognia. Po tym przyszła fala uderzeniowa o sile tornada, która zmiotła z powierzchni ziemi wiele budynków dzielnicy portowej - podaje AFP.ANWAR AMROAFP
"To było jak wybuch bomby atomowej" - mówił Makrouhie Yerganian, emerytowany nauczyciel, który mieszkał w okolicy portu. "Doświadczyłem wszystkiego, jednak nie widziałem dotąd niczego podobnego" - dodał, przypominając, że przeżył w kraju wojnę domową, która trwała w latach 1975-1990.
"To było jak wybuch bomby atomowej" - mówił Makrouhie Yerganian, emerytowany nauczyciel, który mieszkał w okolicy portu. "Doświadczyłem wszystkiego, jednak nie widziałem dotąd niczego podobnego" - dodał, przypominając, że przeżył w kraju wojnę domową, która trwała w latach 1975-1990.
"W środku to katastrofa. Na ziemi leżą ciała. Karetki wciąż zbierają zmarłych" - relacjonował w rozmowie z AFP jeden z żołnierzy znajdujących się w porcie.
"W środku to katastrofa. Na ziemi leżą ciała. Karetki wciąż zbierają zmarłych" - relacjonował w rozmowie z AFP jeden z żołnierzy znajdujących się w porcie. ANWAR AMROAFP
Bliscy ofiar są w szoku. Jedna z kobiet, około dwudziestoletnia, stała i krzyczała do sił bezpieczeństwa, pytając o los swojego brata pracującego w porcie. "Ma na imię Jad, ma zielone oczy" - wołała po tym, jak odmówiono jej wejścia na teren portu, gdzie trwała akcja ratunkowa.
Bliscy ofiar są w szoku. Jedna z kobiet, około dwudziestoletnia, stała i krzyczała do sił bezpieczeństwa, pytając o los swojego brata pracującego w porcie. "Ma na imię Jad, ma zielone oczy" - wołała po tym, jak odmówiono jej wejścia na teren portu, gdzie trwała akcja ratunkowa.
Premier Libanu Hassan Diab powiedział, że w powietrze wyleciało 2750 ton nawozu sztucznego, azotanu amonu. Użyźniacz był składowany w magazynie portowym od lat, po tym, jak został skonfiskowany przez władze. "Osoby odpowiedzialne za tę katastrofę za to zapłacą" - zapowiedział premier.
Premier Libanu Hassan Diab powiedział, że w powietrze wyleciało 2750 ton nawozu sztucznego, azotanu amonu. Użyźniacz był składowany w magazynie portowym od lat, po tym, jak został skonfiskowany przez władze. "Osoby odpowiedzialne za tę katastrofę za to zapłacą" - zapowiedział premier.
Szpitale, które już zmagają się z falą chorych na COVID-19, zostały wprost zalane przez ofiary wybuchu. Prezydent Libanu Michel Aoun ogłosił żałobę narodową. Premier wezwał sojuszników kraju, by wspomogli Liban w leczeniu rannych. Swoją pomoc zadeklarował nawet Izrael, który jest uznawany za wroga nr jeden i z którym Liban pozostaje formalnie w stanie wojny.
Szpitale, które już zmagają się z falą chorych na COVID-19, zostały wprost zalane przez ofiary wybuchu. Prezydent Libanu Michel Aoun ogłosił żałobę narodową. Premier wezwał sojuszników kraju, by wspomogli Liban w leczeniu rannych. Swoją pomoc zadeklarował nawet Izrael, który jest uznawany za wroga nr jeden i z którym Liban pozostaje formalnie w stanie wojny.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?