- Fale są teraz niskie, co stwarza piratom dogodne okoliczności- mówi Andrew Mwangura ze Wschodnioafrykańskiej Organizacji Pomocy Żeglarzom. - Spodziewamy się, że taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przynajmniej przez dwa tygodnie. Somalijscy piraci porwali od początku kwietnia przynajmniej 10 statków, przerywając względną ciszę, którą odnotowano w rejonie ich działalności w pierwszych trzech miesiącach roku. Początkowo sądzono, że do obniżenia liczby skutecznych ataków przyczyniła się do wzmożona obecność międzynarodowych jednostek pływających, jednak wiele ekspertów uważa za czynnik decydujący pogodę. Piraci atakują statki z małych lekkich łodzi wiosłowych, stąd pora monsunowa, charakteryzująca się obecnością dużych fal, czyni ich próby wdarcia się na pokład bardziej ryzykownymi. - Piraci naprawdę podbili ostatnio stawkę i nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu pory spokojnej na morzu - powiedział Nick Davis, ekspert żeglugi morskiej. - Wciąż czekają nas jeszcze dwa, trzy tygodnie stanu zagrożenia. Somalijscy piraci zaatakowali w 2008 roku ponad 130 statków, z czego niemal 50 porwali, wywołując chaos na jednym z najbardziej uczęszczanych światowych szlaków morskich. Gwałtowny wzrost liczby porwań i wysokości okupów zmusił międzynarodowe władze do rozlokowania w regionie sił marynarki wojennej, jednak piraci dowiedli swoich możliwości adaptacyjnych, przenosząc się wgłąb Oceanu Indyjskiego, z dala od intensywnie kontrolowanych korytarzy Zatoki Adeńskiej.