"Ponieważ tak duża część dyskursu politycznego wydarza się w sieci, wierzę, że platformy takie jak Facebook, mogą odegrać pozytywną rolę w tych wyborach, pomagając Amerykanom w użyciu ich głosu tam, gdzie to się liczy - w wyborach. W środę ogłaszamy największą kampanię informacyjną na rzecz głosowania w historii Stanów Zjednoczonych. Naszym celem jest pomoc czterem milionom osób w zarejestrowaniu się jako wyborcy" - napisał Zuckerberg w artykule opublikowanym na łamach "USA Today". Na Facebooka w ostatnich latach spadła fala krytyki w związku z dopuszczeniem do publikacji reklam politycznych zawierających nieprawdziwe informacje. Rywalizująca z nim platforma Twitter zakazała reklam politycznych już w październiku ubiegłego roku - informuje BBC. Użytkownikom nie podobało się także to, że Facebook pozostawił na platformie w nienaruszonym stanie wpisy prezydenta Donalda Trumpa, które Twitter u siebie oznaczył jako zawierające nieprawdziwe informacje. Edukowanie wyborców zamiast reklam? Obecnie Facebook zapowiada stworzenie centrum informacji na temat głosowania, w którym potencjalni wyborcy dowiedzą się jak i kiedy można oddać głos oraz znajdą komunikaty władz stanowych i lokalnych władz zajmujących się wyborami. Korporacja planuje pokazywać te dane użytkownikom Facebooka i Instagrama od lipca do listopada. Jej przedstawiciele zakładają, że do końca akcji zobaczy ją 160 mln osób. Właściciel platform idzie o krok dalej. Użytkownicy będą mieć możliwość zablokowania reklam politycznych. Ta opcja pojawi się, gdy zauważą taką reklamę. Dotyczy to płatnych kampanii politycznych, wyborczych i społecznych od kandydatów i organizacji. Jeżeli po zablokowaniu nadal będą się pojawiać, użytkownicy będą mogli to zgłaszać. Funkcja ma zostać uruchomiona w USA w ciągu najbliższych tygodni. Facebook planuje udostępnić ją także w innych krajach - podaje BBC.