Protesty przyciągające tłumy wybuchły w kilkudziesięciu amerykańskich miastach po tym, jak w poniedziałek (25 maja) zmarł czarnoskóry 46-latek. George Floyd stał się ofiarą brutalnego zatrzymania przez policję stanu Minnesota. Nagranie, ukazujące białego stróża prawa, który klęczy na szyi mężczyzny, wywołało ogólnonarodowe oburzenie i rozpaliło na nowo dyskusję o instytucjonalnym rasizmie i przemocy policyjnej, a jedne z ostatnich słów wypowiedzianych przez Floyda: "Nie mogę oddychać" stały się hasłem niesionym na transparentach. Oliwy do ognia dolewały kolejne przypadki bezsensownej przemocy wobec Afroamerykanów, m.in. śmierć Breonny Taylor, ratowniczki medycznej zastrzelonej przez policję w jej własnym domu. Jak informuje Polsat, protestujących postanowił wesprzeć Facebook, właściciel między innymi Twittera i Instagrama. Na profilu Instagrama na Twitterze jego przedstawiciele opublikowali następującą wiadomość: "Słyszymy was, widzimy was, jesteśmy z wami. Przeciwstawiamy się rasizmowi. Stoimy u boku naszej czarnej społeczności - i wszystkich tych, którzy pracują nad uzyskaniem sprawiedliwości na cześć George'a Floyda, Breonny Taylor, Ahmauda Arbery'ego i zbyt wielu innych, których imiona nie zostaną zapomniane". Wpis został opatrzony hashtagiem #ShareBlackStories, który zachęca czarnoskórych użytkowników serwisu do dzielenia się swoimi historiami. Także Twitter na swoim profilu umieścił wiadomość dotyczącą bieżących wydarzeń. "Rasizm nie przestrzega dystansu społecznego. W czasie już rosnącego strachu i niepewności wokół pandemii, ten tydzień ponownie zwrócił uwagę na co prawdopodobnie bardziej wszechobecnego: długoletni rasizm i niesprawiedliwość, z jaką na co dzień zmagają się osoby o brązowym i czarnym kolorze skóry" - zakomunikowali przedstawiciele platformy. Na czarne zostały też zmienione ikony Facebooka, Messengera i WhatsAppa - wylicza Polsat.