Telefoniczny wywiad szefa francuskiej dyplomacji dla France-Info rozpoczął się od pytania o konwój z rosyjską pomocą humanitarną dla Ukrainy. Laurent Fabius obawia się, że ten transport "może być dla Rosjan pretekstem, by pozostać na dłużej w okolicy Ługańska i Doniecka i prowadzić w ten sposób politykę faktów dokonanych". Jak tłumaczył, operacja przekazania pomocy humanitarnej będzie możliwa i uzasadniona, jeśli Międzynarodowy Czerwony Krzyż wyrazi na nią zgodę, jeśli konwojowi nie będą towarzyszyły siły zbrojne i jeśli będą w nim nie tylko Rosjanie, ale również przedstawiciele innych krajów. Potrzebna jest też zgoda Ukrainy. - W tej chwili te warunki nie są spełnione - podkreślił. Na pytanie, co trzeba zrobić, jeśli Czerwony Krzyż nie udzieli zgody, szef francuskiej dyplomacji odpowiedział, że należy uniemożliwić przejazd konwoju. W tym celu - dodał minister - na rosyjskie presje trzeba odpowiedzieć presjami samego Czerwonego Krzyża oraz wspólnoty międzynarodowej.