Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Exodus po unieważnionych wyborach. Zaskakujące zjawisko w kraju UE

Influencerzy, którzy wspierali prorosyjskiego kandydata w rumuńskich wyborach prezydenckich, masowo opuszczają kraj. Wyniki pierwszej tury unieważnił tamtejszy Sąd Konstytucyjny, a prezydent ujawnił dane wywiadowcze. Za tiktokerami ruszyły służby, badając powiązania z ultrakonserwatywnym kandydatem Calinem Georgescu. "Żegnaj", "Tęsknię za tobą" - takie opisy pojawiały się na publikowanych w sieci relacjach z opuszczenia Rumunii.

Tiktokerzy uciekają z Rumunii. To efekt unieważnionych wyborów prezydenckich. W akcję wyjaśniania powiązań włączyły się rumuńskie służby
Tiktokerzy uciekają z Rumunii. To efekt unieważnionych wyborów prezydenckich. W akcję wyjaśniania powiązań włączyły się rumuńskie służby /Christian Kober, DANIEL MIHAILESCU/AFP

Rumuni mieli 8 grudnia wybrać w drugiej turze wyborów prezydenckich nową głowę państwa. Plany pokrzyżował wyrok tamtejszego Sądu Konstytucyjnego, który unieważnił wyniki pierwszej tury.

Uznano, że doszło do niedopuszczalnej ingerencji w akt wyborczy. Podejrzenia padły na grupy wspierające prorosyjskiego polityka Calina Georgescu. Mężczyzna nieoczekiwanie wygrał pierwsze głosowanie w listopadzie.

Rumunia. Influencerzy wyjeżdżają z kraju

Wyrok sądu zapoczątkował szereg kontroli wymierzonych w rozsiewających prorosyjski przekaz za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

W Bukareszcie i innych miastach przeprowadzono naloty na zwolenników Georgescu. Doszło do zatrzymań, przeszukiwano też nieruchomości. W grę włączyły się organy podatkowe, chcąc zbadać transakcje finansowe, dokonywane w czasie kampanii.

Na te działania zareagowali wspierający ultrakonserwatywnego kandydata w sieci influencerzy. Zaczęli masowo opuszczać Rumunię. Na zamieszczanych relacjach pojawiały się pożegnalne słowa: "Zegnaj", "Tęsknię za tobą". 

Influencerzy uciekają z Rumunii

Skąd wzięła się obawa influencerów? Przełomową decyzję podjął prezydent Klaus Iohannis, odtajniając część dokumentów wywiadowczych. 

Te wskazywały na współpracę między tiktokerami a sztabem Georgescu. Za publikowanie przyjaznych politykowi treści otrzymywali sowitą zapłatę

- W ramach dochodzenia ocenione zostaną wszelkie związki przyczynowo-skutkowe między tymi płatnościami a konkretnym kandydatem w rumuńskich wyborach prezydenckich - mówił szef rumuńskiego biura wyborczego Toni Grebla.

Wybory w Rumunii. Bruksela zabrała głos

W sprawie rumuńskich wyborów okazało się, że część twórców, wspierających prorosyjskiego kandydata, miała powiązania ze światem przestępczości zorganizowanej. 

Wydarzeniami w kraju członkowskim UE zainteresowała się Komisja Europejska. Bruksela nakazała Tik Tokowi zachowanie danych, dotyczących głosowania w Rumunii oraz podczas tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Sprawa jest rozwojowa.

Źródło: Politico 

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!  

Gajewska w "Graffiti" o Romanowskim: Czym innym jest sprawiedliwość, czym innym zemsta/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także