O tym, że amerykańskie ministerstwo bezpieczeństwa narodowego odmówiło we wtorek zgody na lądowanie w USA samolotu czarterowego - poinformował Bryan Stern, aktywista, założyciel organizacji pozarządowej Project Dynamo, która zorganizowała lot. Grupa non profit Project Dynamo powstała po to, by ułatwiać wyjazdy z Afganistanu Amerykanom oraz posiadaczom amerykańskiej zielonej karty. Utworzyli ją m.in. weterani wojskowi oraz byli urzędnicy z USA, którzy uznali, że przeprowadzona w sierpniu przez amerykańskie władze operacja ewakuacyjna z Kabulu została źle zorganizowana. Ewakuacja z Afganistanu. W samolocie 117 osób Stern rozmawiał z agencją Reutera z pokładu samolotu wyczarterowanego przez jego organizację od Kam Air, prywatnych afgańskich linii lotniczych.Po wylocie z Kabulu samolot lądował na lotnisku w Abu Zabi. Stamtąd dalsza podróż miała się odbyć wyczarterowanym samolotem Ethiopian Airlines, a jego celem był port lotniczy im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku. Według Sterna amerykańskie służby celne zmieniły destynację na międzynarodowe lotnisko Dulles pod Waszyngtonem, po czym odmówiły zgody na lądowanie samolotu w USA. Na pokładzie samolotu Kam Ar oprócz Sterna znajdowało się 117 ewakuowanych osób, z czego 28 to Amerykanie, 83 posiadacze zielonej karty, a sześć posiadacze specjalnych wiz imigracyjnych, wydawanych Afgańczykom pracującym w ciągu ostatnich 20 lat dla rządu USA. Wśród pasażerów były dzieci. Afganistan. Około 100 osób czeka na podróż do USA W sierpniu administracja prezydenta Joe Bidena zapewniała, że jej głównym priorytetem jest sprowadzenie do kraju Amerykanów i posiadaczy amerykańskiej zielonej karty, którzy nie mogą opuścić Afganistanu.Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu powiedział w poniedziałek, że władzom USA wiadomo jest o ok. 100 amerykańskich obywatelach i stałych rezydentach oczekujących na powrót do kraju.