Według agencji Reuters, około 2 tysięcy osób znajdujących się na miejscu zdarzenia zostało zmuszonych do opuszczenia słynnej budowli i jej okolic. Wcześniej media podawały, że ewakuacja objęła nawet 25 tysięcy osób. Wstęp dla turystów na wieżę będzie zamknięty do środy rano. - Specjalistyczne brygady policyjne udały się na miejsce, żeby skontrolować piętro po piętrze wieżę Eiffla - poinformowała prefektura paryskiej policji. Jak podał dziennik "Le Figaro", powołując się na prefekturę policji, powodem ewakuacji tysięcy osób z wieży Eiffla i okolic był anonimowy telefon odebrany przez policję około godz. 20.20. Przed północą policja zakończyła poszukiwanie domniemanego ładunku na wieży. Na razie nie udało się ustalić, kto był autorem fałszywego alarmu. Według strony internetowej "Le Figaro", także we wtorek wieczorem, ale nieco później - około 21h20 - podobny anonimowy telefon o rzekomej bombie spowodował okresowe zamknięcie podziemnej stacji kolejki podmiejskiej Saint-Michel w centrum Paryża. Po godzinie połączenia z tą stacją otwarto. Media przypominają, że w lipcu 1995 roku w tym samym miejscu na Saint-Michel doszło do krwawego zamachu bombowego, do którego przyznała się algierska Islamska Grupa Zbrojna (GIA). Francuska policja jest od kilku dni postawiona w stan pogotowia w związku z rocznicą zamachu na nowojorski World Trade Center z 11 września 2001 roku. We wtorek wieczorem francuski Senat przyjął projekt ustawy zakazującej noszenia we wszystkich miejscach publicznych muzułmańskich zasłon, takich jak burka czy nikab. Wcześniej różne grupy islamistyczne groziły Francji atakami terrorystycznymi w wypadku zaaprobowania tego zakazu.