O północy rozpoczęła się cisza wyborcza. Potrwa do godziny 22.00 w niedzielę, gdy zamknięte zostaną wszystkie lokale wyborcze. Prowadzenie kampanii w czasie ciszy grozi karą aresztu lub grzywny. Wstępne wyniki oficjalne ze wszystkich 25 krajów Unii oczekiwane są jutro późnym wieczorem. Polska jest jedynym krajem, w którym mandaty nie są od razu dzielone na okręgi wyborcze i gdzie stosuje się podwójny system liczenia głosów. Dlatego też tylko Polska poda wyniki wyborów do PE z opóźnieniem. Swoich eurodeputowanych wybrali już Brytyjczycy, Holendrzy i Irlandczycy. Więcej na ten temat W tych wyborach może paść rekord absencji. Według Instytutu Gallupa, pod koniec maja połowa z 332 mln uprawnionych do głosowania obywateli Unii z góry zakładała, że nie skorzysta z tego prawa. Toteż wielu przywódców europejskich gorąco apelowało o mobilizację wyborców. - Demokracja nie jest sportem dla kibiców. Wymaga naszego udziału i naszego zaangażowania - argumentował Bertie Ahern, premier Irlandii, przewodniczącej obecnie UE. Obawy już znalazły swe częściowe potwierdzenie. Według wstępnych danych w Czechach - gdzie wybory są dwudniowe - frekwencja wyniosła zaledwie 27 procent. Według ostatnich sondaży, w Estonii zamierza pójść do urn 26 procent z 887 tysięcy uprawnionych. Pierwsze powszechne i bezpośrednie wybory Parlamentu Europejskiego odbyły się we wszystkich ówczesnych państwach członkowskich w 1979 r. Od tego czasu eurodeputowani wybierani są w powszechnych wyborach bezpośrednich, zgodnie z systemem reprezentacji proporcjonalnej. We wszystkich krajach Unii obowiązuje czynne prawo wyborcze od 18. roku życia, równość kobiet i mężczyzn oraz tajność głosowania. W Belgii, Luksemburgu i Grecji głosowanie jest obowiązkowe. Na mocy Traktatu z Maastricht (1993 r.) obywatele państw członkowskich UE, mieszkający na terenie innego państwa członkowskiego, mają tam czynne i bierne prawo wyborcze. Oprócz wyborów europejskich w Belgii odbywają się jutro równocześnie wybory regionalne, we Włoszech prowincjonalne i lokalne, na Litwie przedterminowe wybory prezydenckie, a w Luksemburgu wybory parlamentarne. W Niemczech zostanie wybrany parlament krajowy Turyngii i władze komunalne w sześciu innych krajach związkowych.