"Czarna lista to lista zasłużonych. Można się szczycić tym, że jesteśmy na tej liście. Są na niej ludzie, którzy nie tylko chcą wszystkiego, co najlepsze dla Ukrainy, ale też są przyjaciółmi Rosji,. To Putin musi się zmienić" - powiedział liberalny europoseł z Holandii Johannes van Baalen podczas debaty Parlamentu Europejskiego nad rezolucją o stosunkach UE-Rosja. Jacek Saryusz-Wolski (PO) ocenił, że wprowadzenie przez Moskwę zakazu wizowego wobec 89 polityków i osobistości z krajów UE to "bardzo wrogi akt", bo atakuje europejską elitę, jeśli chodzi o kształtowanie stosunków z Rosją. Zdaniem fińskiej socjaldemokratki Liisy Jaakonsaari sporządzenie przez Rosję czarnej listy to "złe posunięcie, które tylko nakręca spiralę wzajemnej nieufności". Czarna lista "świadczy o bezradności Rosji i cynizmie reżimu, który staje się coraz bardziej neurotyczny" - powiedział belgijski poseł frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Mark Demesmaeker. Na ujawnionej pod koniec maja rosyjskiej czarnej liście objętych zakazem wjazdu do Federacji Rosyjskiej jest 89 osób z 17 spośród 28 krajów UE, w tym wielu obecnych i byłych eurodeputowanych. Sankcje dotknęły 18 Polaków. Moskwa poinformowała, że lista to odpowiedź na wprowadzenie przez UE sankcji wobec rosyjskich polityków i wojskowych w związku z kryzysem na Ukrainie. Główne frakcje polityczne w PE opowiedziały się we wtorek za utrzymaniem sankcji gospodarczych wobec Rosji i uzależnieniem ich zniesienia albo złagodzenia od wypełnienia porozumienia z Mińska o zawieszeniu broni na wschodniej Ukrainie. "Utrzymanie sankcji jest niezbędne" Jak podkreśliła Anna Fotyga (PiS), utrzymanie sankcji jest niezbędne. Zdaniem polskiej eurodeputowanej za pomocą agresywnej polityki Rosja próbuje odzyskać wpływy w świecie. Rosja wpisała do swojej doktryny wojskowej i koncepcji polityki zagranicznej możliwość "uderzenia w bliskim sąsiedztwie, jeżeli uzna, że naruszane są interesy rosyjskie" - powiedziała Fotyga. "A niestety Rosja widzi naruszanie swoich interesów niemal w każdej najprostszej sprawie" - wskazała. Zdaniem wielu eurodeputowanych UE musi jednocześnie nakreślić wizję swych relacji z Rosją i być otwarta na możliwość dialogu. "Najważniejsze jest, byśmy byli otwarci na dialog (...) Łączą nas wspólne interesy oraz wyzwania, jak walka ze zmianami klimatu czy z terroryzmem" - powiedziała socjaldemokratka Liisa Jaakonsaari. "Powinniśmy być gotowi współpracować z Rosją, jeśli warunki się zmienią" - ocenił Demesmaeker. W debacie pojawiły się też jednak całkiem odmienne opinie - po stronie skrajnej prawicy i lewicy. Francuski europoseł Frontu Narodowego Aymeric Chauprade oświadczył, że rezolucja europarlamentu krytykująca Rosję to "katalog nieprawdziwych stwierdzeń" i przejaw zaślepienia, a porozumienie w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie jest łamane przez obie strony konfliktu. Z kolei Helmut Scholz z niemieckiej Lewicy Ocenił, że należy okazać empatię wobec Rosji i nastawić się na dialog i współpracę, zamiast nakręcać spiralę konfliktu. Unijna komisarz sprawiedliwości Vera Jourova powiedziała w trakcie debaty, że już obecnie powinna się rozpocząć refleksja w UE nad planami dotyczącymi stosunków z Rosją w krótszej i dłuższej perspektywie. "Wydarzenia na Krymie i w Donbasie nie powinny sprawić, że nie będziemy zwracać uwagi na szerszy horyzont oraz identyfikować wyzwań i możliwości, które możemy wykorzystać" - powiedziała. Zastrzegła, że dalsze zaangażowanie UE w relacje z Rosją zależy od przestrzegania przez ten kraj zobowiązań międzynarodowych i odbudowy wzajemnego zaufania oraz powinno być stopniowe. W środę PE będzie głosować nad rezolucją, w której stwierdza, że w świetle sytuacji na wschodniej Ukrainie UE nie może rozważać powrotu do normalnych relacji z Rosją. Wzywa też do przygotowania "planu awaryjnego opartego na miękkiej sile, aby przeciwdziałać agresywnej i prowadzącej do podziałów polityce realizowanej przez Rosję, oraz kompleksowego planu przyszłych stosunków UE z tym krajem i z partnerami z Europy Wschodniej". W rezolucji znalazł się też ponowiony apel do rosyjskich władz o niezwłoczny zwrot wraku oraz wszystkich czarnych skrzynek polskiego samolotu rządowego, który rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Anna Widzyk