W liście otwartym do szefów państw i rządów UE, przewodniczący Europejskiej Partii Socjalistycznej (PES) Paul Nyrup Rasmussen zaapelował o "wyrażenie zaniepokojenia" rozwojem sytuacji w Polsce i Rumunii w kontekście art 6. i 7. Traktatu UE, które mówią o zobowiązaniach państw członkowskich do respektowania podstawowych europejskich wartości i przewidują możliwości ukarania przez wykluczenie z głosowania w Radzie UE. "W Polsce niedawna ustawa o lustracji budzi poważne wątpliwości dotyczące poszanowania swobody wypowiedzi, wolności mediów, ochrony ludzkiej godności i praw człowieka" - głosi list, przyjęty przez 32 członków prezydium PES. Polskę w PES reprezentują Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy. Socjaliści przypominają, że zgodnie z ustawą za niezłożenie oświadczenia lustracyjnego Bronisław Geremek powinien stracić mandat eurodeputowanego. W tym kontekście piszą, że "działania polskiego rządu powinny być uważane za atak na podstawowe wolności i za populistyczną próbę polaryzacji polskiego społeczeństwa". Odnośnie sytuacji w Rumunii, socjaliści przypominają zarzuty, że "prezydent Traian Basescu od początku swojego mandatu złamał szereg postanowień konstytucji, w tym zasadę rozdziału władzy". Działania prezydenta określono w liście jako "próbę podważenia legalnego mandatu rumuńskiego parlamentu, a co za tym idzie - demokracji przedstawicielskiej w Rumunii". W zeszłym roku między Basescu a premierem Calinem Popescu Tariceanu wywiązał się spór wokół propozycji rozpisania przedterminowych wyborów, złożonej przez prezydenta. Spór osiągnął punkt krytyczny pod koniec marca, kiedy lewicowa opozycja i zwolennicy Tariceanu oskarżyli prezydenta o 19 przypadków łamania konstytucji, m.in. o próby uzurpowania sobie kontroli nad rządem. W kwietniu zdominowany przez opozycję parlament tymczasowo zawiesił prezydenta w obowiązkach na miesiąc. "UE nie może tolerować braku poszanowania dla swoich zasad w którymkolwiek państwie członkowskim" - podkreślili socjaliści.