Tę opinię zawiera artykuł Rogozina opublikowany przez brytyjski dziennik "The Guardian". Zdaniem polityka, antyrosyjska postawa dawnych państw obozu komunistycznego i byłych republik ZSRR wynika właśnie z kompleksów i nie odpowiada potrzebie czasu, którą jest współpraca Rosji z Zachodem. - Nie ma już podstaw dla tych kompleksów, bo czasy są inne. Kraje te powinny wyciągnąć wnioski zarówno z zimnego pokoju, jak i z zimnej wojny - przekonuje Rogozin. Wymieniając z nazwy tylko Litwę, Rogozin pisze ogólnie o "niektórych krajach" ostatnio przyjętych do NATO i UE, które - jak zaznacza - boją się, że nie będą mogły dłużej prosperować dzięki konfrontacji z Rosją. Litwę, która jeszcze z początkiem marca blokowała wznowienie współpracy NATO-Rosja zawieszonej w następstwie wojny rosyjsko- gruzińskiej o Osetię Południową, rosyjski ambasador oskarża o "ideologiczne zaślepienie". - Kraje bałtyckie postępowały według wskazówek z USA, ale teraz, gdy Waszyngton wszedł na drogę dobrych stosunków z Kremlem, litewskie demarche wygląda na szczególnie nie na miejscu - zauważa Rogozin. Podobna postawa - zdaniem Rogozina - dominuje wśród innych państw Europy Wschodniej mimo, że zimna wojna się skończyła, a Moskwa nie chce powrotu do przeszłości. Jej celem - deklaruje rosyjski ambasador - jest współpraca z Zachodem w rozwiązywaniu wspólnych problemów: kryzysu finansowego, zagrożenia terrorystycznego, przemytu broni masowego rażenia, czy handlu narkotykami. - W dzisiejszym zglobalizowanym i powiązanym ze sobą świecie nie ma innych możliwości niż współpraca - zaznacza Rogozin, zastrzegając, iż musi ona być oparta na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Budowie takich fundamentów służy, jego zdaniem, nowa rosyjska inicjatywa traktatu na rzecz bezpieczeństwa europejskiego, z którą w zeszłym roku wystąpił prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Jej celem - przekonuje Rogozin - nie jest podkopywanie żadnej z istniejących międzynarodowych struktur, lecz ożywienie nowym duchem wzajemnych stosunków i wypracowanie wiążących zasad postępowania, którymi kierować się będą rządy. - Konstruktywne i pełne szacunku relacje z Rosją, bez rusofobicznych klisz i mitów, są jedyną słuszną lekcją (płynącą) zarówno z zimnej wojny jak i z ostatniego kryzysu w naszych relacjach - podkreśla przedstawiciel Rosji w NATO.