Europa Kuby nie porzuci
W europarlamencie powstanie grupa, która będzie wspierać kubańską opozycję i piętnować represje komunistycznej dyktatury. Europosłów zmobilizował Lech Wałęsa - pisze "Gazeta Wyborcza".
Dwudniowa debata "Co Europa może zrobić dla Kuby?", którą w piątek i sobotę zorganizował w Madrycie Instytut Lech Wałęsy przy wsparciu "GW", przyniosła dwa praktyczne skutki. Po pierwsze - w europarlamencie powstanie stała grupa poselska, która zajmie się śledzeniem represji komunistycznej dyktatury braci Fidela i Raula Castro. Posłowie będą piętnować wszelkie przypadki łamania praw człowieka przez kubański reżim we własnych narodowych parlamentach, domagać się od swoich rządów interwencji w obronie represjonowanych Kubańczyków, a także wymuszać na nich nawiązanie współpracy z kubańskimi dysydentami przez ambasadorów krajów UE w Hawanie.
Po drugie - konferencja pokazała, że starania socjalistycznego rządu Hiszpanii, by Unia pogodziła się z kubańskim reżimem i przestała uzależniać stosunki z nim od przestrzegania praw człowieka, uwolnienia więźniów politycznych, a przy okazji zerwała stosunki z dysydentami, ostatecznie spełzną na niczym. Wszyscy występujący na konferencji europosłowie, przedstawiciele kubańskiej emigracji z Hiszpanii i USA oraz rzecznicy kubańskiej opozycji demokratycznej z wyspy domagali się stanowczo utrzymania uchwalonego w 1996 r. tzw. Wspólnego Stanowiska UE wobec Kuby.
Więcej o tej sprawie w publikacji "Gazety Wyborczej".
INTERIA.PL/PAP