Zwracając uwagę na dylemat, przed jakim stoją obecnie kraje europejskie w kwestii stosunków z Moskwą, gazeta konstatuje, iż tuż przed wtorkowym spotkaniem ministrów spraw zagranicznych NATO, Europa jest podzielona w tej sprawie. Cytowany przez "New York Times" dyrektor waszyngtońskiej firmy konsultingowej Eurasia Group Clifford Kupchan określa sytuację następująco: "W jaki sposób (ministrowie) będą w stanie połączyć rosnącą zależność od Rosji w kwestiach energetycznych z coraz silniejszym odczuciem politycznego dyskomfortu wobec osoby Putina?". Ekspert zwraca uwagę na "wyraźny rozdźwięk pomiędzy 'starą i nową Europą' - Europą Zachodnią i Wschodnią. Nowa Europa, wspierana przez Wielką Brytanię i Skandynawię zajmuje twardsze stanowisko wobec Rosji, podczas gdy stara Europa "jedynie umacnia się w przekonaniu, że Gruzja i Ukraina nie są gotowe, by wejść do NATO". "New York Times" cytuje słowa Stefana Korneliusa z "Sueddeutsche Zeitung": "To nie jest europejska bitwa. Nie sądzę, by Europejczycy byli gotowi walczyć ze sobą w kwestii Gruzji. Europejscy ministrowie spraw zagranicznych są świadomi, iż problem ten ich przerasta i ostatecznie przyłączą się do stanowiska Stanów Zjednoczonych". "NATO - pisze komentator amerykańskiego dziennika - może przystąpić do opracowywania formalnych planów obrony, w tym rozbudowy infrastruktury wojskowej mającej służyć obronie państw bałtyckich i Polski w przypadku nawet hipotetycznej wojny z Rosją". "Rosjanie twierdzą, że wycofują się z Gruzji - definicja ta obejmuje jednak ich własne rozumienie Gruzji i najwyraźniej nie obejmuje ani Osetii Południowej ani Abchazji, gdzie mieszkańcom wręczane są rosyjskie paszporty. Nikt nie wierzy, by (Rosjanie) opuścili te etniczne enklawy, nawet jeśli nazwą swoje okupacyjne oddziały misją pokojową, nie mówiąc już o tym, by pozwolili na kontrolowanie tych ziem przez Gruzję" - pisze dziennik. "Nawet jeśli oficjalne granice Gruzji pozostaną obecnie niezmienione, w dalszej perspektywie Rosja rozszerzy swoje wpływy" - dodaje "New York Times". "Pomarańczowa rewolucja na Ukrainie, której Rosji nie udało się powstrzymać, 'stanowiła dla Putina dzwonek alarmowy' (...) Rosjanie uznali, że czara się przepełniła - koniec z ustępstwami, zmianami stanowisk, a przede wszystkim - zdecydowane 'nie' w kwestii członkostwa Gruzji i Ukrainy w NATO" - mówi cytowany przez "New York Times" Jacques Rupnik z paryskiego Instytutu Studiów Politycznych.