- Jeśli Białorusini wybiorą Europę, będą oczekiwani z otwartymi ramionami. Macie wszelkie możliwości i myślę, że je wykorzystacie - mówiła komisarz na konferencji prasowej, po spotkaniach kolejno z opozycją białoruską, prezydentem Alaksandrem Łukaszenką i szefem MSZ Siarhiejem Martynauem. Jej słowa cytuje niezależny portal "Karta-97". Komisarz powiedziała, że przed Białorusią otwierają się dziś "szerokie możliwości", w tym w ramach unijnej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego. Zastrzegła, że w ocenie Unii Europejskiej zatrzymał się postęp w demokratyzacji Białorusi. Unia zaś - dodała - właśnie od postępu w dziedzinie praw człowieka, wolnych wyborów i swobód obywatelskich uzależnia rozszerzenie współpracy z Mińskiem. Około 2,5 godziny trwało spotkanie Ferrero-Waldner z prezydentem Łukaszenką, które komisarz określiła jako "bardzo praktyczne". "Myślę, że był to dobry start do tego, co - mam nadzieję - będzie epoką w naszych stosunkach" - cytuje słowa Ferrero-Waldner portal Radio Swaboda. Główne warunki dla Białorusi, o których unijna komisarz mówiła w Mińsku, to - według tego samego źródła: współpraca z Biurem Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODHIR) OBWE przy ulepszeniu białoruskiego prawa wyborczego, wolność mediów i zgromadzeń, rejestracja organizacji pozarządowych i uwolnienie więźniów politycznych. Ferrero-Waldner przypomniała w rozmowie z Łukaszenką i Martynauem o zawieszonych sankcjach unijnych wobec władz w Mińsku - podała "Karta-97". Komisarz dodała, że w grudniu Unia znów oceni sytuację na Białorusi i zdecyduje, czy sankcje nadal zawieszać, czy zastosować ponownie. Łukaszenka wyraził zadowolenie z wizyty przedstawicielki UE i oświadczył, że Białoruś "szczerze pragnie zbudować dobre stosunki" z Unią Europejską, "bez względu na to, komu się to nie spodoba". Była to uwaga odnosząca się do prób kontrolowania przez Rosję Białorusi i jej gospodarki. Po wizycie Ferrero-Waldner - dodaje "Karta-97" - zaczną się dwustronne rozmowy o wszystkich konkretnych sprawach, w tym o otwarciu rynków unijnych dla białoruskich producentów. Komisja Europejska ogłosiła w piątek przyznanie Białorusi pomocy w wysokości 10 mln euro. Jest ona przeznaczona na poprawę jakości białoruskich produktów żywnościowych. Ferrero-Waldner ogłosiła - pisze "Radio Swaboda" - że KE stara się, by finansowo wspomogły Białoruś Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Europejski Bank Inwestycyjny. W czasie rozmów w Mińsku pojawiła się też kwestia ceny wiz do UE. Białoruś chce, by jej obywatele płacili za nie 35 euro, a nie 60, jak obecnie. "Podtrzymuję tę propozycję i postaram się udowodnić taką konieczność krajom członkowskim UE" - powiedziała komisarz. Według portalu "Telegraf" zastrzegła, że każdy z krajów UE musi podjąć w tej sprawie samodzielną decyzję i że "nie wszyscy są jeszcze gotowi". Pozytywnie wizytę Ferrero-Waldner oceniła białoruska opozycja. Były przewodniczący parlamentu Stanisław Szuszkiewicz powiedział "Telegrafowi", że komisarz "ma głębokie zrozumienie tego, co dzieje się na Białorusi". Anatol Labiedźka, szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej dodał, że przedstawicielka UE "wyliczyła na palcach, co zrobiono pozytywnego, ale uważa, że nie jest to wystarczające, by w pełni znieść sankcje przeciwko białoruskim urzędnikom". Według polityka, cytowanego przez portal "Biełorusskij Partizan" komisarz "obiecała działać na rzecz włączenia opozycji w proces negocjacji nad zmianami prawa wyborczego". Unia Europejska zawiesiła sankcje wobec prezydenta Łukaszenki, który rządzi żelazną ręką Białorusią od 1994 roku, i wznowiła kontakty polityczne z Mińskiem, gdy uwolniono z więzień ludzi uznawanych powszechnie na Zachodzie za więźniów politycznych.